"To będą dwa trudne spotkania" - dodał. Polski zespół przed zbliżającymi się meczami eliminacji mistrzostw Europy spotkał się w niedzielę we Wrocławiu, ale tylko po to, aby przejść badania na obecność koronawirusa. Ekipa trenera Patryka Rombla nie miała w planach żadnego treningu, bo już w nocy na poniedziałek wyruszyła autokarem w kierunku Celje, gdzie we wtorek zmierzy się ze Słowenią. Jak powiedział Rombel w rozmowie z PAP, problemy z dostaniem się do Słowenii pośrednio wynikały właśnie z pandemii COVID-19, bo loty zostały anulowane i pozostała podróż autokarem. "Szalony czas, szalone tempo, ale nic na to nie poradzimy. Słowenia gra w weekend turniej kwalifikacji do igrzysk i miała prawo przyspieszyć mecz z nami i skorzystała z tego. Nam pozostał jeden trening i teoretyczne przygotowania, bo niewiele da się już poćwiczyć. Słoweńcy są jednak w bardzo podobnej sytuacji, może z tą różnicą, że grają u siebie" - skomentował selekcjoner. Po dwóch meczach zakończonych dwoma wygranymi z Turcją (29:24, 35:24) biało-czerwoni prowadzą w grupie piątej. Do turnieju finałowego, który zostanie rozegrany na Węgrzech i Słowacji w styczniu 2022 roku zakwalifikują się po dwa najlepsze zespołu z każdej grupy eliminacji plus cztery z trzecich pozycji z najlepszym bilansem. Rombel nie ukrywał, że mecz ze Słowenią to znacznie większe wyzwanie niż wcześniejsze pojedynki z Turcją. "Słowenii nie trzeba nikomu przedstawiać, bo każdy wie, jakiej klasy jest to ekipa i jacy tam grają zawodnicy. Mieliśmy jednak nie tak dawno przetarcie na mistrzostwach świata z podobnymi zespołami i pokazaliśmy, że potrafimy z nimi grać i się bić. Na tyle, na ile będziemy mogli, przygotujemy się do tego spotkania i powalczymy o trzecią wygraną w eliminacjach" - dodał. Słowenia spotkaniem z Polską rozpoczyna maraton gier, bo w najbliższy weekend zespół trenera Ljubomira Vranjesa czekają eliminacje igrzysk olimpijskich, które zostaną rozegrane w Berlinie. Rywalami będą Niemcy oraz Szwecja i Algieria. "Nie liczymy na to, że Słowenia z nami zagra słabiej, czy odpuści sobie ten mecz, aby zebrać siły na mecze w Berlinie. Nawet się tym nie zajmujemy, bo nie mamy na to wpływu. Naszym zadaniem jest jak najlepiej przygotować się na wtorkowy mecz i nie kalkulować. Poza tym tam są na tyle profesjonalni zawodnicy, że na pewno spotkania z nami nie odpuszczą" - powiedział Rombel. Wydaje się, że znacznie łatwiejszy powinien być mecz we Wrocławiu z Holandią, która aktualnie zajmuje trzecie miejsce w grupie. Z drugiej strony trzeba pamiętać, na co zwrócił uwagę Rombel, że Oranje zremisować na wyjeździe ze Słowenią (27:27). "Bardzo będziemy chcieli wygrać ten mecz, ale Holandia to nie jest anonimowy i słaby zespół. Mają zawodników, którzy na co dzień grają w Bundeslidze, co dobrze o nich świadczy. Poza tym od kilku lat jest tam ten sam trener i ten zespół sukcesywnie robi postępy. Holandie nie słynie z piłki ręcznej, ale nie można ich lekceważyć i czeka nas trudna przeprawa" - zapowiedział selekcjoner polskiego zespołu. Słowenia to srebrny medalista ME 2004 i brązowy MŚ 2017. Początek spotkania w Celje we wtorek o godz. 20.10. Kolejne mecze eliminacji Polska rozegra na przełomie kwietnia i maja, kiedy najpierw zmierzy się u siebie ze Słowenią (29 kwietnia), a następnie na wyjeździe z Holandią (2 maja).