- Bardzo się cieszę, że mogłem wczoraj wystąpić i wraz z Maćkiem Gębalą zagrać na środku obrony na tak długim dystansie. Każdy z nas, który tutaj jest, chce spędzać na boisku jak najwięcej czasu, tak że to dla mnie ogromna radość. Ciężko to opisać słowami - mówił po meczu z Białorusią Bis, który zastąpił Patryka Walczaka w składzie Polaków. Polska - Białoruś. Obrona kluczem do wygranej Gra w obronie reprezentacji Polski była jednym z kluczowych elementów, które decydowały o wygranej z Białorusią. - Jakieś tam błędy były, one są zawsze, to jest sport, jednak tracąc przez cały mecz 20 bramek, pokazaliśmy, że obrona funkcjonuje bardzo dobrze. Byliśmy dobrze przygotowani, drużyna Białorusi nie zagrała niczego, na co byśmy nie byli gotowi - analizował obrotowy reprezentacji Polski.Najlepszym wykładnikiem tego, że nasza defensywa zagrała na medal, jest niemal kompletne wyłączenie z gry białoruskiej gwiazdy, obrotowego Artioma Karaloka, który był przez długie minuty zupełnie bezradny. - To kwestia tego, że staliśmy ciasno w obronie. Mieliśmy założenia, żeby zablokować środek i pomagać sobie przy Karaloku i nawet jak jeden zawodnik zostawał z nim, to zaraz ktoś z boku mu pomagał i to utrudniało mu wypracowanie sobie pozycji rzutowych - opisywał Bis. Czytaj także: Polacy wywalczyli upragniony awansMimo pochwał zawodnik, który jest również absolwentem Politechniki Świętokrzyskiej, pytany o to, czy czuje się inżynierem obrony, skromnie przyznał, że do takiego tytułu jest mu daleko. - Inżynierem na pewno bym się nie nazwał. To był dopiero pierwszy egzamin, na pierwszym semestrze studiów. ME: Silna ławka mocną stroną Polaków On sam, o tym, że zagra, dowiedział się niemal tuż przed meczem i jak przyznał, nie było nawet czasu, by nadmiernie rozmyślać nad tym, że musi zastąpić nieobecnego kolegę. - Dowiedziałem się po południu, tak że nie było za dużo czasu, żeby zdążyć się zestresować, ale szczerze mówiąc, chciałem się tylko skupić na tym spotkaniu.Dodał zresztą, że i przed kolejnym spotkaniem nie czuje szczególnej presji. - Jeśli chodzi o stres, to kwestia indywidualna. Na pewno cieszymy się z tego grania, a to bardzo ważne. Co do meczu z Niemcami, będą to ciężkie zawody, oni już pokazali, że potrafią grać w piłkę ręczną. Dziś mamy trochę czasu, żeby się na ten mecz przygotować i będziemy mieli wyjść i pokazać się z jak najlepszej strony.Zdaniem Bartłomieja Bisa tym, co może dać Polakom przewagę, jest silna ławka rezerwowych. Jego zdaniem każdy z wchodzących daje dobrą zmianę, a w kontekście tego, że zmęczenie turniejem zaczyna się nawarstwiać, a trudnych spotkań będzie coraz więcej, to może być kluczowy element.