Alarm w reprezentacji Polski. Gwiazdy nie chcą grać w kadrze. Prezes rozkłada ręce
Arkadiusz Moryto i Szymon Sićko czasowo zrezygnowali z gry dla polskiej kadry. Przyczyną tego stanu rzeczy są nękające obu zawodników kontuzje. Sławomir Szmal w wywiadzie dla Sportowych Faktów WP wyjaśnił, że obaj mogą nie wystąpić na nadchodzących mistrzostwach Europy. Sprawa jest poważna - Moryto i Sićko to jedne z największych gwiazd polskiej kadry. Ich nieobecność może być bardzo dotkliwa dla reprezentacji.

Chwilowo w kadrze nie gra już trzech gwiazdorów - Moryto i Sićko zrezygnowali ze względu na zdrowie (ten drugi dodatkowo będzie pauzował po środowym meczu Ligi Mistrzów, w którym nabawił się poważnej kontuzji), a wciąż zawieszony pozostaje Kamil Syprzak. Rozmowy w jego sprawie trwają.
Arkadiusz Moryto i Szymon Sićko zrezygnowali czasowo z gry dla polskiej kadry
W ostatnim czasie Arkadiusz Moryto i Szymon Sićko, niezwykle ważni zawodnicy zarówno dla Industrii Kielce, jak i reprezentacji Polski, ogłosili, że czasowo nie będą grać dla polskiej kadry. W rozmowie ze Sportowymi Faktami WP Słamowir Szmal, prezes ZPRP postanowił skomentować ich decyzję.
"Jako były zawodnik jednak wiem, jak wygląda piłka ręczna i z jakimi urazami borykają się zawodnicy. Najważniejsze w tym wszystkim jest zdrowie. Gdyby mogli grać dla reprezentacji, to po prostu by wystąpili" - przekonywał. Dodał, że dla obu zawodników to nie jest pożegnanie z kadrą.
Moryto i Sićko będą gotowi na mistrzostwa Europy?
Moryto od dłuższego czasu leczy przewlekłą kontuzję barku, zaś Sićko po zerwaniu więzadła w kolanie długo dochodził do siebie. Już po publikacji wywiadu, drugi z zawodników nabawił się urazu stawu skokowego i możliwe, że czeka go przerwa dłuższa niż początkowo przypuszczał. Problemy zdrowotne ma również Kamil Syprzak, który miał wrócić do kadry, być może nawet przed styczniowymi mistrzostwami.
Szmal na pytanie o udział dwóch pierwszych szczypiornistów w mistrzostwach Europy odpowiedział: "Nie wiem. Sam miałem problemy z kolanem i wiedziałem, że operacja była nieunikniona. Pozostawała tylko kwestia terminu. Tak samo może być w przypadku chłopaków. Indywidualne decyzje będzie podejmować klub, lekarze i sami zawodnicy".













