"Jesteśmy dumne z tego spotkania. Ja na pewno mogę to powiedzieć. W każdym meczu gra się o zwycięstwo i to nie jest tak, że cieszymy się z porażki, ale myślę, że po kilku godzinach, po spokojnej analizie, uświadomimy sobie, że na tle tak dobrego rywala, jakim jest Dania, pokazałyśmy, szczególnie w obronie, piłkę ręczną na dobrym poziomie" - powiedziała na gorąco po spotkaniu Monika Kobylińska. Chociaż znakomicie w bramce spisywała się Adriana Płaczek, to przez brak skuteczności w ataku nie udało się sprawić niespodzianki, jaką byłaby wygrana z wicemistrzyniami Europy. O tym również wspomniała Kobylińska w swojej pomeczowej analizie. Wspaniała atmosfera w Lubinie. Pierwszy taki mecz od dawna Mecz w Lubinie rozgrywany był przy wypełnionych trybunach, a kibice, doskonale znający się na żeńskiej piłce ręcznej, wszak w tej hali grają na co dzień mistrzynie Polski, zawodniczki Zagłębia, stworzyli znakomitą atmosferę i dodali skrzydeł naszej reprezentacji. "Uważam, że dzięki kibicom grało nam się dużo łatwiej. Przez dłuższy czas nie było takiego meczu w Polsce, który rozgrywałyśmy przy pełnych trybunach, dlatego już od rana powtarzałyśmy sobie, że chcemy dać dobre widowisko naszym kibicom i cieszyć się razem z nimi po zakończeniu spotkania" - podkreślała Kobylińska. Najpierw rewanż, potem dwumecz z Kosowem Teraz przed naszą drużyną rewanż w Ballerup, a także dwumecz z Kosowem, decydujące o awansie na czempionat. Przypomnijmy, że tylko w naszej grupie są trzy reprezentacje. W pozostałych grupach o bilet na mistrzostwa Europy walczą po cztery ekipy. Ze wszystkich grup (łącznie z “polską") promocję na ME 2024 otrzymają po dwie najlepsze drużyny.