- Na pewno to jest wynik, który nas satysfakcjonuje, choć moim zdaniem mogłyśmy w drugiej połowie zagrać lepiej w obronie. Straciłyśmy za dużo bramek, w pierwszej to było tylko 6, a w drugiej aż 16. I musimy poprawić się w tym elemencie. Wiem, że ciężko utrzymać koncentrację, ale trzeba nad tym popracować, żeby do końca utrzymać poziom w obronie - analizowała na gorąco Kobylińska w rozmowie z "Interią". Przed tym spotkaniem wśród kibiców pojawił się niepokój, że nasz zespół może zlekceważyć nieco drużynę Kosowa. Nic takiego jednak nie miało miejsca. - Każda z nas zdaje sobie sprawę z tego, o co gramy. Nie mamy też zbyt wielu meczów ze sobą, tak że koncentrowałyśmy się na swojej pracy przed tym meczem, żeby kilka elementów poprawić. Oczywiście przygotowywałyśmy się również pod rywala, ale najwięcej czasu poświęciłyśmy własnej grze - powiedziała kapitan "Biało-Czerwonych". - Miałyśmy tylko jeden mecz ich, tych materiałów nie było zbyt dużo, ale znalazłyśmy kilka elementów, w których są mocne. Dziś pokazały, że ich największą siłą są rozgrywające, tak więc nasze przedmeczowe analizy były właściwe, natomiast tak jak powiedziałam, powinnyśmy nieco lepiej bronić - oceniła Monika Kobylińska. Po tak okazałym zwycięstwie awans naszej drużyny na mistrzostwa świat jest niemal pewny. Mimo to Kobylińska zapewnia, że w rewanżu również zagramy na 100%. - Nie lubię składać deklaracji przedwcześnie, ale myślę, że wynik jest bardzo satysfakcjonujący i nie sądzę, żebyśmy mogły zagrać tak słaby, żeby tę przewagę stracić, ale na pewno w Prisztinie zagramy w pełni skoncentrowane i może wynik będzie jeszcze wyższy? - zakończyła kapitan reprezentacji Polski. Czytaj także: Polki walczą o igrzyska. Muszą zrobić pierwszy krok