Po 17 latach postanowiła pani zrezygnować z gry w reprezentacji. To był impuls czy przemyślana decyzja? Ta decyzja we mnie dojrzewała od jakiegoś czasu, nie została podjęta z dnia na dzień. Nie sądziłam, że uzbierało się aż 17 lat. Zleciało bardzo szybko, ale długo o tym myślałam, to wszystko nie było dla mnie łatwe. Nie było pokusy, żeby powalczyć o mistrzostwa świata i dopiero potem ogłosić zakończenie reprezentacyjnej kariery? Skusiły mnie już te mistrzostwa Europy w Czarnogórze. Myślałam już wcześniej o tym, żeby zrezygnować, ale chciałam spróbować swoich sił. To jednak mnie uświadomiło, że nie jestem w stanie zrobić znaczącej różnicy w reprezentacji. Co pani czuła, ogłaszając tę decyzję? Smutek, a może ulgę? Emocje były podzielone. Z jednej strony duży smutek, bo marzeniem każdego zawodnika jest gra z orzełkiem na piersi. Tak było w moim przypadku, to dla mnie wielka duma i honor, że mogłam reprezentować nasz kraj. Z drugiej strony jednak wiem, że to rozsądna decyzja. Muszę odpocząć fizycznie i psychicznie. Już kiedyś trener Arne Senstad zaproponował pani rolę asystentki w reprezentacji. Teraz też taki wariant wchodzi w grę? Szczerze mówiąc, nie myślałam o tym. Chcę się skupić na grze w klubie, tam kieruję wszystkie swoje siły i moce. Chcę się temu poświęcić, bo nie jestem w stanie już na 100 procent być w kadrze i w klubie. A myśli pani o karierze szkoleniowca po zakończeniu kariery? Nie mówię "nie". Na pewno chciałabym zostać przy piłce ręcznej, bo to praktycznie całe moje życie. Na pewno to pewien bagaż doświadczeń i na pewno w przyszłości chciałabym się nim dzielić. Przejdźmy zatem na niwę klubową. W tym sezonie jest wiara w dogonienie Zagłębia czy mistrzostwa już odjechało? Wiara w nas nadal jest, ale też musimy podchodzić do tego realnie. Mamy teraz słabszy okres, jeśli chodzi o naszą grę, ale uważam, że cały czas jesteśmy w procesie budowania drużyny. Od kiedy tutaj jestem, cały zespół został wymieniony. To drugi sezon, w którym mamy trzon drużyny. Teraz musimy się zgrywać i na przyszłość to będzie dobrze wyglądało. Potrzebujemy teraz cierpliwości i czasu, żeby wszystko zaczęło funkcjonować tak, jak należy. Czytaj także: Filar reprezentacji podjął kluczową decyzję. "To było zaszczytem" Pani kontrakt kończy się po sezonie 2023/2024. A co potem? To jest długa droga! Sama jestem ciekawa, co będzie potem... Jestem ciekawa, jak będzie z moim zdrowiem, jak będę wyglądała fizycznie. Nie chciałabym tylko być w klubie. Chcę pomagać, odgrywać znaczącą rolę, robić coś zarówno dla zespołu jak i dla innych zawodniczek. Od jakiegoś czasu jest pani zaangażowana w działanie fundacji "Graj z głową". Jak rozwija się ten projekt? Minął ponad rok, od kiedy z Ewą Urtnowską, Martą Mazurkiewicz, Agnieszką Białek i Małgorzatą Stasiak założyłyśmy fundację. Powiem szczerze, że nie sądziłam, jak ważna w naszym sporcie jest głowa i ilu jest sportowców, którzy zmagają się z problemami mentalnymi, ale nie mogą uzyskać pomocy. Dostaliśmy sporo wiadomości, wspierających naszą inicjatywę, ale też takich z informacją, jak duża jest skala problemy. Dlatego dobrze, że możemy uświadamiać ludzi w tym temacie, ale też skierowywać ludzi, którzy potrzebują pomocy, w odpowiednie miejsca, gdzie mogą ją uzyskać. Czyli odzew był duży? Bardzo duży. I to nie tylko z piłki ręcznej, ale również z innych dyscyplin. Też nie tylko wśród kobiet, ale również u mężczyzn. Bo tak naprawdę bardzo mało mówi się o depresji czy o kryzysach wśród mężczyzn, a dostaliśmy wiele informacji, że wśród zawodników to również jest problem. Planujecie zatem rozwój fundacji? Tak, zdecydowanie. W październiku odbył się kongres na ten temat, na który zaprosiłyśmy wielu wartościowych prelegentów. Myślę, że było to bardzo owocne spotkanie, na którym było sporo bardzo fajnych rozmów. Cały czas mamy telefon wsparcia i oczywiście tworzymy nowe projekty, choć każda z nas ma swoje zadania i nie możemy działać tak szybko, jakbyśmy chciały. Choć małymi krokami, do przodu, rozwijamy się. Po rezygnacji z gry w kadrze będzie miała pani nieco więcej wolnego. Co pani zrobi z tym czasem? Na pewno będę chciała regenerować ciało i głowę. Najbliższą przerwę reprezentacyjną poświęcę dla siebie, dla swojego odpoczynku, ale też dla rodziny. Nie mam zbyt wielu zainteresowań poza piłką ręczną, a ten wolny czas poświęcam synowi i mężowi. I z reguły wymyślamy coś razem.