- Tego rywala nie widać. Trudno też się przyznać się do tej przypadłości zawodowemu sportowcowi, który powinien być twardy. Tymczasem ciągła presja wyniku, ciężkie treningi, rozłąka z rodziną przyczyniły się do tego, że gra w piłkę ręczną przestała sprawiać mi radość. Stała się ciężarem trudnym do udźwignięcia. Myślałam o zakończeniu kariery i wylądowałam na kozetce u psychologa - powiedziała w rozmowie z Piotrem Wesołowskim z "Przeglądu Sportowego" Achruk.Szczypiornistka jest jedną z największych gwiazd żeńskiego handballa w naszym kraju, ale jak sama opisuje, była bardzo blisko zakończenia kariery. Mimo sukcesów presja i przebywanie z dala od bliskich były trudne do zniesienia. Takie doświadczenia towarzyszyły nie tylko jej, ale też kilku koleżankom z kadry. Dlatego Achruk wspólnie z kilkoma innymi zawodniczkami, byłymi ale też wciąż aktywnymi, założyły w mediach społecznościowych profil "Depresja - gramy w to", na którym opisują swoje, często wstrząsające doświadczenia. Część z nich wciąż walczy z depresją, dlatego ich świadectwo jest bardzo ważne.- Wybawieniem okazało się macierzyństwo i pandemia. Oczekiwanie na narodziny Antosia oraz fakt, że zostaliśmy przymusowo zamknięci w domach sprawił, że mogłam spędzić więcej czasu z najbliższymi. Bardzo ważne było dla mnie, że mogę zwolnić, porozmawiać z mężem, coś ugotować, a nie ciągle gonić na trening, czy jechać na mecz. - tak swoje wychodzenie z depresji opisała Achruk.Polki aktualnie walczą o awans do mistrzostw świata, które odbędą się w Hiszpanii w dniach 3-19 grudnia 2021 roku. Przed Biało-Czerwonymi rewanżowe spotkanie barażowe z reprezentacją Austrii. W pierwszym spotkaniu padł remis 29:29, teraz mecz w Polsce, w którym to nasza drużyna wydaje się faworytem. Awans jest o krok.