Polskie piłkarki ręczne marzą o tym, by być takim mocnym średniakiem w europejskim i światowym handballu, który potrafi "napsuć krwi" potentatom. Ostatni mundial pozostawił tu sporo wątpliwości, ZPRP zaufał jednak wizji norweskiego trenera Arne Senstada, pozostawił go na stanowisku. Jednak pierwsze spotkanie tych eliminacji z Kosowem nie było wielkim popisem naszej drużyny. Rok temu polskie piłkarki ręczne dość brutalnie pokazały reprezentacji Kosowa, że jej aspiracje do gry w mistrzowskich imprezach są jednak trochę na wyrost. W Bielsku-Białej Polska wygrała 36:22, w Prisztinie 32:20. W czwartek w Kosowie miało być podobnie, wygrana wydawała się być formalnością. Tymczasem to "kopciuszek" po kilku minutach prowadził 5:1, aż do przerwy miał inicjatywę. Polki opanowany sytuację dopiero w drugiej połowie, wygrały 34:27. Wysoka wygrana Polek. Jedziemy na Euro! Pierwsza połowa spotkania w Zielonej Górze pokazała, że "Biało-Czerwone" nie zlekceważyły niżej notowanych rywalek i pod początku starały się na swoim terenie zdominować zawodniczki z Kosowa. I choć pierwsze minuty były nerwowe, to potem przewaga gospodyń była coraz wyraźniejsza. Klasą dla siebie była Magda Balsam, która czy to ze skrzydła czy z rzutów karnych grała niezwykle skutecznie i pierwsze 30 minut kończyła z dorobkiem sześciu bramek. Polki starały się grać skrzydłami, dobrze w środku piłkę dysponowała Monika Kobylińska i do szatni nasze zawodniczki zeszły przy prowadzeniu 15:9. W drugiej części gry niewiele się zmieniło. Przewaga Polek rosłą, a wprowadzona do gry Barbara Zima pokazała, że staje się coraz mocniejszym punktem naszej drużyny. Na kwadrans przed końcem w Zielonej Górze "Biało-Czerwone" prowadziły 23:13 i tylko cud mógł pozbawić je zwycięstwa. Żaden cud nie nastąpił i Polki wygrały ostatecznie to spotkanie 28:17, pieczętując tym samym awans na mistrzostwa Europy. Będzie to kolejna wielka impreza z naszym udziałem, ale turniej rozgrywany na Węgrzech, Austrii i Szwajcarii ma w końcu być tym, na którym podopieczne Senstada pokażą swój potencjał. Trzymamy kciuki.