Po sezonie zasadniczym podopieczne trenerki Bożeny Karkut są faworytem konfrontacji. Ligową rywalizację "Miedziowe" zakończyły na pierwszym miejscu w tabeli, a w walce o finał bez większych problemów pokonały KU AZS Politechnikę Koszalińską 3-0. Z kolei Vistal stoczył w półfinale cztery zacięte pojedynki z SPR Lublin wygrywając ostatecznie w rywalizacji do trzech zwycięstw 3-1. Karkut przyznała w piątek, że awans gdynianek do finału nie jest dla niej zaskoczeniem, ponieważ obserwując rozgrywki ligowe, już dużo wcześniej można się było spodziewać, że o złoto powalczy właśnie ktoś z pary SPR - Vistal. "Zaskoczył mnie natomiast przebieg spotkań półfinałowych. Zespół z Lublina to była zupełnie inna drużyna od tej, którą oglądaliśmy w czasie sezonu zasadniczego, czy rozgrywek Pucharu Polski, gdzie bez większych kłopotów wygrała z gdyniankami (w finale tegorocznego PP SPR wygrał z Vistalem 43:29 - przyp. red). Potwierdza się jednak to, że czym innym jest walka w pucharach, a czym innym rywalizacja w lidze, czy play-off" - powiedziała Karkut. Zdaniem b. reprezentantki Polski o końcowym zwycięstwie w poszczególnych meczach finałowych może decydować dyspozycja dnia całego zespołu i błędy popełniane przez poszczególne zawodniczki. "To działa podobnie w obu zespołach. Gdy w każdym elemencie gry wszystko idzie dobrze, to można obserwować mecz spokojnie, ale gdy coś zaczyna szwankować, to wtedy pojawiają się nerwy, a trzeba pamiętać, że mistrzowie wygrywają głową" - dodała. Karkut zaznaczyła, że na tym poziomie rozgrywek zespół rywali "niczym wielkim nas na pewno nie zaskoczy". "Nawet jeśli pojawi się jakieś nowe ustawienie, to po 2-3 akcjach będziemy już wiedzieli jak na to zareagować i zmienić naszą taktykę" - tłumaczyła. Rywalizacja o złoty medal będzie się toczyła do trzech zwycięstw. Pierwszy i drugi mecz odbędzie się w sobotę oraz niedzielę w Lubinie. Następnie rywalizacja przeniesie się do Gdyni.