"Biało-czerwoni" nie są faworytami mundialu, ale trener naszej kadry Michael Biegler zapewnia, że nasz zespół może pokonać każdego. Polacy już w na początku turnieju trafili na wymagających rywali (jedynie poza Arabią Saudyjską). Najtrudniej będzie pokonać Duńczyków, którzy z ostatnich dwóch mundiali wracali ze srebrnymi medalami. Niemcy przebudowują kadrę, ale nieobliczalni, Rosja jest mocna, a trzeba też uważać na Argentynę, bo jest typowana na drużynę, która może sprawić niespodziankę. W pierwszym etapie zespoły zostały podzielone na cztery sześciodrużynowe grupy. Awans wywalczą po cztery najlepsze z każdej grupy. Później, od 1/8 finału, walka toczyć się będzie systemem pucharowym. Nasz zespół powinien pewnie awansować do drugiej fazy, a w niej trafi na któryś z zespołów grupy C (Francja, Szwecja, Algieria, Czechy, Egipt i Islandia). Ogromne znaczenie będzie więc miało to, na kogo trafimy. Jeżeli dopisze szczęście, możemy awansować do strefy medalowej, a w niej wszystko może się zdarzyć. Biegler podkreśla, że nasza drużyna potrafi sobie poradzić z każdą sytuacją stresową. Tytułu bronią Hiszpanie, którzy obok Francuzów (mistrzów z 2009 i 2011 r.), są głównymi faworytami turnieju. "Biało-czerwoni" zdobyli do tej pory trzy medale MŚ. W 1982 roku zajęli trzecie miejsce, w 2007 roku wywalczyli srebro po porażce w finale z Niemcami, a dwa lata później zdobyli brąz.