"Nadal trudno jest mi znaleźć odpowiednie słowa... Wciąż bardzo boli, ale ta drużyna przejdzie przez to i spróbuje raz jeszcze. I zrobimy to! Dziś, bardziej niż kiedykolwiek, jestem dumny z tego klubu. Dziękuję za wsparcie" - napisał na swoim profilu na Twitterze Alex Dujshebaev. Jeden z liderów Łomży Vive Kielce jako jedyny nie wykorzystał rzutu karnego i ostatecznie mistrzowie Polski musieli uznać wyższość FC Barcelona w finale ligi mistrzów piłkarzy ręcznych. Syn trenera Vive bardzo mocno przeżył to wszystko i po spotkaniu był załamany, choć wszyscy okazali mu wsparcie. Równie szerokim echem odbiła się również wypowiedź Tałanta Dujszebajewa, który na pomeczowej konferencji prasowej powiedział, że dla niego, jako dla ojca i trenera, Alex jest najlepszym graczem świata i najlepszym, co mu się w życiu przytrafiło. Pochodzący z Kirgistanu szkoleniowiec też bardzo mocno przeżył porażkę, ale przede wszystkim starał się podnieść na duchu swojego syna, dla którego był to jeden z najtrudniejszych momentów w karierze.