W sobotę zarówno PGE VIVE Kielce, jak i Orlen Wisła Płock poinformowały, że w meczach rozgrywek EHF Velux Ligi Mistrzów nie wystąpią z logotypem - konkurencyjnej wobec ich sponsorów tytularnych - firmy Nord Stream 2, która została sponsorem rozgrywek Ligi Mistrzów. Kluby zadecydowały, by doraźnie zakryć na swoich koszulkach logotyp budzącej w Polsce kontrowersje firmy. "W związku z tymi wydarzeniami Superliga sp. z o.o., której sponsorem tytularnym jest Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA, informuje, iż w pełni popiera działania klubów w zakresie nieumieszczenia reklamy sponsora, który prowadzi działalność konkurencyjną wobec sponsorów klubów. Ponadto projekt ten ma wymiar polityczny i stanowi zagrożenie dla solidarności i bezpieczeństwa energetycznego Europy" – czytamy w oświadczeniu podpisanym przez prezesa Zarządu Superligi Marka Janickiego. Władze Superligi podziękowały Polskiej Grupie Energetycznej SA oraz Polskiemu Koncernowi Naftowemu Orlen SA "za odpowiedzialne podejście do zaistniałej sytuacji oraz szybkie działania zamierzające do rozwiązania sporu na drodze dialogu z Europejską Federacją Piłki Ręcznej". - Ze swojej strony deklarujemy, zarówno klubom, jak i ich sponsorom krajowym, wszelką możliwą pomoc w rozwiązaniu zaistniałej sytuacji – zapewnił Janicki. Podczas sobotniego meczu EHF Velux Ligi Mistrzów Telekom Veszprem – PGE Vive Kielce z logotypem Nord Stream 2 wystąpiła jedynie drużyna węgierska. Kieleccy piłkarze ręczni PGE Vive Kielce zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami wystąpili w strojach z zakrytymi logotypami Nord Stream 2 oraz PGE SA - sponsora tytularnego klubu. Oświadczenie odnośnie zakrycia logotypów wydały władze klubu Vive Kielce, w którym zaznaczono, że decyzja została podjęta po rozmowach sponsora z klubem, zaś Europejska Federacja Piłki Ręcznej została o niej poinformowana. "Klub jednocześnie analizuje możliwości podjęcia kroków prawnych, które pozwolą wypracować długofalowe rozwiązanie tej sprawy. Do tego czasu Klub nie będzie komentował powyższej sytuacji" - napisano. Do sprawy odniósł się również rzecznik PGE Maciej Szczepaniuk, który napisał na Twitterze: "PGE z zadowoleniem przyjmuje decyzję klubu o zakryciu logo Nord Stream 2. W tej trudnej sytuacji spółka wspiera i będzie wspierać klub PGE Vive Kielce". Także piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock w niedzielnym meczu z mistrzem Szwajcarii Wacker Thun wystąpili w koszulkach z zakrytym logiem Nord Stream 2. - Wyraziłem kategoryczny sprzeciw umieszczenia logo Nord Stream 2 na strojach naszych zawodników. Jest to projekt kontrowersyjny dla nas, jako Polaków i większości Europy. Sport nie może firmować kontrowersyjnych projektów, godzących w naszą gospodarkę i bezpieczeństwo - powiedział w niedzielę telewizyjnym "Wiadomościom" prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. W sobotę rzeczniczka prasowa PKN Orlen Joanna Zakrzewska powiedziała, że koncern wspiera płocki klub i współpracuje w rozwiązaniu problemu. - Nie jest to korzystna sytuacja dla samego klubu, sponsorów i przede wszystkim kibiców. Wspólnie liczymy na zdroworozsądkowe podejście Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej - dodała. W jej ocenie sport powinien się kojarzyć "wyłącznie z zasadą „fair play”, nie powinien być zaś "uwikłany w jakiekolwiek rozgrywki polityczne". Kluby z Płocka i Kielc zrezygnowały też z ekspozycji własnych sponsorów tytularnych, gdyż - jak zaznaczyła dyrektor marketingu Wisły Katarzyna Przykłota - Nord Stream 2 "pozostaje, jeśli chodzi o kwestie branżowe, w sprzeczności z głównymi sponsorami polskich drużyn". - Informowaliśmy Europejską Federację Piłki Ręcznej, że to zrobimy, natomiast oczywiście jest to niezgodne z regulaminem rozgrywek - przyznała Przykłota. Reklamy PKN Orlen zakryte zostały również w hali, a pełna nazwa drużyny wyświetlona była tylko na tablicy wyników. Logotyp Nord Stream 2 widoczny był natomiast w dwóch miejscach na boisku, a także na banerach reklamowych wokół parkietu. Nord Stream 2 to projekt liczącej 1200 km dwunitkowej magistrali gazowej przez Morze Bałtyckie z Ust-Ługi w Rosji do Greifswaldu w Niemczech z pominięciem Ukrainy i krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Gazociąg, który od początku wzbudzał wiele kontrowersji, ma być gotowy do końca 2019 roku. Projektowi temu sprzeciwiają się Polska, kraje bałtyckie i Ukraina oraz Stany Zjednoczone.