Rok temu, po 13 kolejkach, szczypiorniści Łomży Vive Kielce też byli w znakomitej sytuacji. Prowadzili w grupie, do awansu z pierwszego miejsca wystarczyło im zwycięstwo w ostatniej kolejce z Flensburgiem w Hali Legionów. A jednak przegrali, spadli na trzecie miejsce, a później sensacyjnie nie przebrnęli 1/8 finału. Teraz rywal był może trochę łatwiejszy, ale presja też olbrzymia. I generalnie kielczanie sobie z nią poradzili, choć mieli bardzo słaby początek drugiej połowy. Łomża Vive Kielce - Dinamo Bukareszt. Koncert mistrza Polski Dinamo Bukareszt nie miało już szans na awans, ale dzięki temu mogło zagrać na luzie. Tak samo jak w pierwszej kolejce, jeszcze we wrześniu, gdy w stolicy Rumunii sensacyjnie ograło kielczan trzema bramkami. Teraz goście też zaczęli mecz bardzo ofensywnie, siódemką graczy w polu, ale nadziali się na perfekcyjną obronę Vive. W ogóle pierwszy kwadrans był w wykonaniu mistrza Polski rewelacyjny. Doskonale bronił Andreas Wolff, który w 16. minucie miał już trzy obronione rzuty karne. W pierwszej połowie Niemiec odbił dziewięć piłek, miał 41 proc. skuteczności. Znakomicie spisywali się też skrzydłowi - Arkadiusz Moryto i Dylan Nahi oddali w sumie 11 rzutów, nie pomylili się ani razu. Dobre momenty miał Branko Vujović, nieźle piłki rozdzielał Igor Karačić. Dość szybko zrobiło się więc 4-0, później już 10-3! Zanosiło się na strzelecki rekord, bo ten koncert kielczan trwał nadal. W końcówce jednak, gdy przewaga gospodarzy wynosiła już osiem trafień, wdarła się w ich grę nonszalancja. Były więc niecelne rzuty przez całe boisko do pustej bramki, liczne błędy w ataku pozycyjnym. To potwornie irytowało trenera Łomży Vive Tałanta Dujszebajewa, który na dziewięć sekund przed przerwą poprosił o przerwę, drugą już w tym meczu, choć jego zespół prowadził 20-13. Był wściekły na swoich graczy, krzyczał "Dyscyplina!", dodając kilka niecenzuralnych słów. Jakby spodziewał się, że z tego wszystkiego mogą być jeszcze kłopoty. Łomża Vive Kielce - Dinamo Bukareszt. Mocna odpowiedź Rumunów Drugą połowę kielczanie rozpoczęli bowiem mocno rozkojarzeni. Gdyby nie trzy interwencje Wolffa, sytuacja dość szybko mogłaby zrobić się bardzo zła. A i tak Dinamo zdobyło cztery bramki z rzędu, doprowadziło do stanu 17-21. Sytuację chwilowo poprawił dwoma rzutami Branko Vujović, ale gospodarze znów zaczęli psuć akcję za akcją, a jedynym pomysłem w ofensywie były próby dogrania piłki na koło do Arcioma Karaloka. Rumuni za to coraz lepiej radzili sobie w ataku pozycyjnym, gdy wstawiając siódmego gracza w pole stwarzali sobie pozycje rzutowe, ale też punktowali po kontrach. No i w 43. minucie mistrzowie Polski prowadzili już tylko 24-22! Tałant Dujszebajew po raz ostatni poprosił o przerwę, tym razem starał się uspokoić swoich graczy, nie zwiększał presji. Wrócili też na parkiet: Alex Dujszebajew, Uładzislau Kulesz i Igor Karačić, co momentalnie dało efekt. Gospodarze zdobyli trzy kolejne bramki i skupili się już na kontrolowaniu gry i utrzymywaniu w miarę bezpiecznej przewagi. Mogli też cieszyć się po ostatniej syrenie, bo wygrana 34-29 dała im awans bezpośrednio do ćwierćfinału. Łomża Vive Kielce w Lidze Mistrzów - co dalej? Pokonanie Dinama Bukareszt sprawia, że kielczanie na pewno zajmą pierwsze lub drugie miejsce w grupie B i awansują bezpośrednio co ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Która to będzie ostatecznie lokata, stanie się jasne po czwartkowych spotkaniach Barcy z Flensburgiem-Handewitt (godz. 18.45) oraz Paris Saint-Germain z Telekomem Veszprem (godz. 20.45). Vive wygra grupę B wtedy, gdy PSG nie zdobędzie więcej punktów niż Barca. Inaczej mówiąc, ewentualna wygrana obrońcy trofeum z Katalonii sprawi, że kielczanie zajmą pierwsze miejsce, a Barca - drugie. Jeśli zaś Barca straci punkty, a PSG wygra, to Francuzi awansują z pierwszego miejsca, a Łomża Vive z drugiego. Łomża Vive Kielce - Dinamo Bukareszt 34-29 (20-13) Łomża Vive: Wolff (17 obron/46 rzutów - 37 proc.) - Moryto 8, Karalok 6, Vujović 5, Kulesz 5, Nahi 4, Karačić 3, A. Dujszebajew 2, Sićko 1, Sanchez-Migallon, Olejniczak, D. Dujszebajew, Thrastarson. Rzuty karne: 6/7. Kary: 6 minut. Dinamo: Heidaridad (6/36 - 17 proc.), Lazar (0/4 - 0 proc.) - Mamdouh 7, Pascual 4, Nantes 4, Gurbindo 4, Humet 2, Racotea 2, Militaru 2, Ghionea 1, Dissinger 1, Gavriloaia 1, Bizau 1, Mousavi, Sorhaindo, Negru. Rzuty karne: 2/6. Kary: 12 minut