Tydzień temu Łomża Vive Kielce uległa na wyjeździe Dinamu Bukareszt 29-32, a Veszprem pokonało u siebie Paris Saint Germain. Polska siódemka uległa teoretycznie najsłabszej drużynie w grupie, a węgierska pokonała teoretycznie najsilniejszą. Dlatego w bezpośrednim starciu przewagę wydawali się mieć goście, choćby dlatego że zagrali dobrze, a kielczanie po prostu bardzo źle. Ale piłka ręczna znów pokazała swoje fajniejsze oblicze i udowodniła, że dwa razy taki sam wynik - 32-29 - może oznaczać dwa diametralnie różne pojedynki. Łomża Vive Kielce pokazała pazur W Hali Legionów role może się nie odwróciły, ale kielczanie zagrali według zupełnie innego scenariusza. Kapitalna obrona, znakomity bramkarz ale nie Andreas Wolff tylko Mateusz Kornecki, wysoka skuteczność w ataku, nawet pozycyjnym. To był klucz do prowadzenia od początku do końca. I to prowadzenia momentami wysokiego, bo nawet różnicą siedmiu goli. Zaczęło się od 4-1,a po kwadransie było już 10-4. Najwyższe prowadzenie w pierwszej połowie - 13-6. Najważniejszy zawodnik tej części meczu - Kornecki. Odbił 8 rzutów rywali i swoimi 40 procentami może się spokojnie chwalić. A na jakość widowiska wpłynęła też postawa Węgrów. "Minus 7" ich w ogóle nie załamało, schodzili nawet do trzech goli i widać było, że będą zasuwać do samego końca bez względu na stratę. Ale po przerwie niewiele się zmieniło i to kielczanie nadal mieli więcej atutów. Atutem najważniejszym po przerwie był Alex Dujszebajew. Facet zagrał pierwszy raz od meczu o brązowy medal na igrzyskach w Tokio, kiedy notabene załatwił ten medal Hiszpanom w pojedynkę, a potem leczył kontuzje barku, kontuzje piety i w środę w Kielcach widać było, że mu się chce grać jak dziecku na play station po harcerskim obozie. Asysta za asystą (9 sztuk!), gol za golem (7) i spirytus movens większości akcji. Nie uniknął starć, błędów i pomyłek, ale to jak ciągnął gospodarzy do wygranej, to jednak robiło wrażenie. Łomża Vive Kielce z cennym zwycięstwem W końcówce Węgrzy, którzy poza byłymi płocczanami - Petarem Nenadićem i Rodrigo Corralesem w bramce, w innych elementach nie błyszczeli, doszarpali się na trzy gole starty w 52. minucie (26-23). Niebezpiecznie blisko remisu i niebezpiecznie daleko do końca meczu ale polisa ubezpieczeniowa w postaci lewej ręki Alexa Dujszebajewa - trzy gole, dwie asysty i przechwyt właśnie w tym momencie meczu - pozwoliły Łomży Vive Kielce wygrać 32-29 i dołączyć do grona ekip, które będą się liczyć w walce o czołowe lokaty w grupie śmierci. Przed nim jeszcze pojedynki z Barceloną, Paryżem i Flensburgiem, ale w najbliższy czwartek na Ukrainie z Motorem Zaporoże. Leszek Salva Liga Mistrzów piłkarzy ręcznych. Wyniki 2. kolejki i tabele Grupa A Aalborg HB - Montpellier HB 36:28 (18:13); MOL-Pick Szeged - PPD Zagrzeb 30:21 (10:7); THW Kiel - Elverum Handball 41:36 (20:20); HC Vardar 1961 Skopje - Mieszkow Brześć 35:27 (19:13) M Z R P bramki pkt 1. Aalborg HB 2 2 0 0 70-52 4 2. THW Kiel 2 2 0 0 74-66 4 3. MOL-Pick Szeged 2 1 1 0 59-50 3 4. Vardar Skopje 2 1 1 0 62-54 3 5. Elverum HH 2 0 1 1 63-68 1 6. Montpellier HB 2 0 1 1 57-65 1 7. Mieszkow Brześć 2 0 0 2 57-68 0 8. PPD Zagrzeb 2 0 0 2 45-64 0 Grupa B Barca - Motor Zaporoże 36:25 (16:13); Łomża Vive Kielce - Telekom Veszprem 32:29 (17:12); FC Porto Sofarma - SG Flensburg-Handewitt 28:27 (13:12); Paris St. Germain - Dinamo Bukareszt 41:30 (21:11) 1. Barca 2 2 0 0 61-46 4 2. Paris St. Germain 2 1 0 1 72-64 2 3. Telekom Veszprem 2 1 0 1 63-63 2 4. Łomża Vive Kielce 2 1 0 1 61-61 2 5. FC Porto Sofarma 2 1 0 1 55-57 2 6. Dinamo Bukareszt 2 1 0 1 62-70 2 7. Motor Zaporoże 2 1 0 1 55-63 2 8. SG Flensburg-Handewitt 2 0 0 2 48-53 0