Palmarsson po raz drugi został uznany najbardziej wartościowym graczem turnieju finałowego i po raz drugi dostał tę nagrodę po przegranym finale. W 2014 roku broniąc barw THW Kiel przegrał finał z Flensburgiem, a w niedzielę jego Veszprem uległ Vive Tauron Kielce."Nie dbam o to w tej chwili" - powiedział Islandczyk cytowany na stronie internetowej Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej. "Ta sytuacja jest po prostu dla mnie zbyt smutna. Może po zakończeniu kariery, jak spojrzę na te trofea, to będę z tego dumny. Ale w tym momencie czuję pustkę i smutek" - dodał."Jestem wściekły. Nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Już wygraliśmy mecz i wszyscy to widzieli. Ale później... Trudno mi to opisać" - podkreślił Palmarsson.Kibice szczypiorniaka na długo zapamiętają to, co się wydarzyło w Kolonii. Mistrzowie Polski w 46. minucie przegrywali z Veszprem dziewięcioma golami (19-28) i chyba nikt nie przypuszczał, że nastąpi tak niesamowity zwrot akcji.Fantastycznie w bramce spisywał się Sławomir Szmal. Mistrzowie Polski systematycznie odrabiali straty i w 57. minucie dokonali czegoś, co kilka minut wcześnie wydawało się niemożliwe do wykonania. Doprowadzili do remisu 28-28! Po 60 minutach na tablicy był wynik 29-29. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, a w rzutach karnych więcej zimnej krwi zachowali kielczanie. Zwycięstwo 39-38 i historyczny triumf polskiego zespołu w Lidze Mistrzów!