Kielecki zespół przegrał wszystkie trzy wyjazdowe mecze w Lidze Mistrzów w tym roku i na kolejkę przed końcem fazy grupowej obrońcy trofeum stracili już szansę na bezpośredni awans do ćwierćfinału. Mistrzowie kraju nie błyszczą też w polskiej lidze - w Lubinie wygrali z Zagłębiem zaledwie jedną bramką, a w ostatnim spotkaniu z Górnikiem Zabrze dopiero w ostatnich minutach zapewnili sobie zwycięstwo. "Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji, zwłaszcza pod względem mentalnym. Te ostatnie porażki w LM w Mannheim, Celje i ostatnio w Kristianstad na pewno siedzą nam w głowach" - przyznał Dujszebajew. Szkoleniowiec dodał, że jego podopiecznym nie można odmówić zaangażowania podczas spotkań i treningów. "Jestem bardzo zadowolony z tego, jak zawodnicy trenują, jak walczą" - zapewnił, ale zwrócił uwagę, że zespół nie potrafi sobie wypracować pięcio-sześciobramkowej przewagi, żeby później grać spokojnie. "W każdym meczu potrafimy sobie stworzyć super pozycje do oddania rzutów, ale nie wykorzystujemy sytuacji sam na sam" - analizował. Dujszebajew dodał, że ma jednak nadzieję, iż drużyna - przy wsparciu kibiców - wyjdzie na prostą. W ligowym meczu z Górnikiem Zabrze kieleccy fani, mimo słabszej gry Vive, przez całe 60 minut dopingowali żywiołowo swój zespół. "Podczas meczu nie słyszałem żadnych gwizdów, kibice cały czas na wspierali. Krzyczeli 'jesteśmy z wami'. To było bardzo budujące. To dzięki nim wygraliśmy ten mecz" - nadmienił kirgiski trener. Jak podkreślił, postawa fanów pozwoli drużynie szybciej wrócić do równowagi. "Dobrze, że kibice są z nami nie tylko wtedy, gdy wygrywamy. Bez ich wsparcia nie osiągnęlibyśmy tych wszystkich sukcesów. Z ich pomocą wrócimy na zwycięską ścieżkę. Teraz przed nami niezwykle ważne spotkanie w Lidze Mistrzów z Mieszkowem Brześć. Później czekają nas jeszcze mecze ligowe. Kilka kolejnych wygranych sprawi, że będzie się nam grało zdecydowanie łatwiej, a zawodnicy się odblokują" - powiedział. Kielecki zespół w sobotę czeka ostatni grupowy mecz w LM. Zwycięstwo nad ekipą z Białorusi zapewni mu trzecie miejsce w grupie. Jest jeszcze szansa na drugie, ale niemiecki Rhein Neckar Loewen musiałby przegrać we własnej hali z węgierskim Pick Szeged.