W stołecznej hali "Torwar" w sobotę i niedzielę cztery najlepsze drużyny rozgrywek będą rywalizować o pierwsze z dwóch krajowych trofeów. Oba - PP i mistrzostwo kraju - są celem kieleckiej drużyny. Kielczanie w półfinale turnieju finałowego zmierzą się z Azotami Puławy. Według Mateusza Jachlewskiego to groźny przeciwnik. - Nie możemy zapomnieć, że to półfinał Pucharu Polski - podkreślił podczas spotkania z dziennikarzami lewoskrzydłowy. W podobnym tonie wypowiadał się trener Vive Tałant Dujszebajew. - Dla nas obecnie najważniejszy jest pierwszy mecz turnieju i na nim się koncentrujemy - wyjaśnił, nie szczędząc słów uznania dla zespołu z Puław. Według niego do tego spotkania drużyna musi być doskonale przygotowana zarówno pod względem fizycznym, jak i mentalnym. Już wiadomo, że w tym sezonie kielczanie nie powtórzą wyczynu z ubiegłego roku, kiedy znaleźli się na ustach całej Europy zajmując trzecie miejsce w Lidze Mistrzów. Co więcej, odpadając w 1/8 finału nie zrealizowali planu minimum zakładającego awans do czołowej ósemki Starego Kontynentu. Obrońcy trofeum w PP i tytułu mistrzowskiego nie rezygnują jednak z krajowych sukcesów. Są faworytami. Dość powiedzieć, że w ekstraklasie nie przegrali w tym sezonie ani jednego meczu, pewnie pokonując największego rywala Orlen Wisłę Płock. - Mimo odpadnięcia z Ligi Mistrzów nadal mamy przed sobą dwa najważniejsze zadania. Final Four Pucharu Polski jest właśnie jednym z nich - powiedział Dujszebajew. Niemal pewnym scenariuszem jest finałowe starcie kielczan z płocką ekipą. Zdaniem szkoleniowca Vive Targów, wicemistrzowie Polski też przyjadą do Warszawy z myślą o zdobyciu trofeum. - Mają do dyspozycji cały zespół, będą wymagającym przeciwnikiem - ocenił. Do tej pory kieleccy piłkarze ręczni sięgali po Puchar Polski 10-krotnie. Na "Torwarze" w sobotę o godz. 18 spotkają się Vive i Azoty Puławy, o godz. 20.30 rozpocznie się mecz Orlenu Wisły z Chrobrym Głogów. Przegrani o trzecie miejsce walczyć będą w niedzielę o godz. 18.30, zaś finaliści wybiegną na parkiet o godz. 20.30.