"Dwa pierwsze mecze gramy co prawda w Lubinie, ale wcale nie stawia to nas na straconej pozycji. Przecież w półfinale play off dwa razy pokonaliśmy na wyjeździe SPR i jeśli teraz zagramy z podobną determinacją, konsekwencją i zaangażowaniem jak w Lublinie, o wyniki nie musimy się obawiać. Na Dolny Śląsk jedziemy z wielkimi nadziejami" - powiedział drugi trener gdyńskiego zespołu Adrian Struzik. Faworytem decydującej konfrontacji są z pewnością lubinianki, które sezon zasadniczy zakończyły na pierwszym miejscu w tabeli, a w walce o finał bez większych problemów pokonały KU AZS Politechnikę Koszalińską 3-0. Z kolei Vistal stoczył w półfinale cztery zacięte pojedynki z SPR Lublin, wygrywając ostatecznie w rywalizacji do trzech zwycięstw 3-1. "Na papierze z pewnością wyżej stoją akcje rywalek, ale my nie zamierzamy się tym sugerować. Uważam, że mamy dłuższą ławkę rezerwowych od Zagłębia, a poza tym w naszych szeregach też nie brakuje klasowych, doświadczonych zawodniczek. Stać nas na wywalczenie mistrzostwa Polski" - zapewnił Struzik. Po uzyskaniu w 2007 roku awansu do ekstraklasy gdynianki notują systematyczny postęp. Jako beniaminek uplasowały się w 2008 roku na siódmej pozycji, a następnie kończyły rozgrywki na czwartym oraz dwa razy na trzecim miejscu. W tym sezonie ekipa duńskiego trenera Thomasa Orneborga wykonała już plan minimum, jakim był awans do finału play off. "I na tym nie zamierzamy poprzestać. Do historii przechodzą tylko mistrzowie, bo o srebrnych czy brązowych medalistach nikt później nie będzie pamiętał. W sporcie trzeba być zachłannym i czerpać z niego chochlą, a nie łyżeczką. Należy od razu korzystać z szansy, bo taka okazja może się już nigdy nie powtórzyć" - dodał drugi trener gdyńskiego zespołu. W finałowej rywalizacji piłkarki Vistalu Łączpol nie będą mogły liczyć na bramkarkę Patrycję Mikszto, która po ostatnim meczu z SPR poddała się operacji kontuzjowanego kolana. Poza tym druga podstawowa bramkarka Małgorzata Gapska urodziła w styczniu syna. "O obsadę tej pozycji jesteśmy jednak spokojni. Gosia wróciła do gry i wiele razy udowodniła, że odzyskała wysoką formę. Poza tym w odwodzie mamy Dominikę Brzezińską i Marinę Własenko, które również są w niezłej dyspozycji. Do Lubina pojechaliśmy w najsilniejszym składzie, bo żadna zawodniczka nie narzeka na kontuzje" - stwierdził Adrian Struzik. W Gdyni uważają, że największym atutem aktualnych mistrzyń kraju jest agresywna obrona. "Dlatego musimy być szczególnie czujni, dokładni i aktywni przy rozgrywaniu ataku pozycyjnego, bo inaczej lubinianki będą w stanie nas zastopować" - podsumował trener Struzik. Rywalizacja o złoty medal będzie się toczyła do trzech zwycięstw. Pierwszy i drugi mecz odbędzie się w sobotę oraz niedzielę w Lubinie. Następnie rywalizacja przeniesie się do Gdyni.