Wyrównane starcie z wicemistrzyniami Europy pozwala jednak czekać z optymizmem na rozpoczynające się równo za tydzień finały EHF EURO w Szwecji. Nasz zespół rozpoczął skoncentrowany, Polki grały uważnie w obronie, skutecznie w ataku i w 10. minucie było 5:2 dla Biało-czerwonych. Od pierwszych minut znakomitymi interwencjami popisywała się Weronika Gawlik, w tym przy rzucie karnym. Nasz zespół również zmarnował dwa rzuty z linii 7. Metra, ale ocena ich występu w pierwszej odsłonie może być tylko pozytywna. Znakomita defensywa i koncertowa forma Gawlik sprawiły, że faworyzowane Iberyjki zdobyły do przerwy tylko osiem bramek. Polki schodziły do szatni z jedenastoma bramkami na swoim koncie. Hiszpanki rozpoczęły druga połowę od mocnego uderzenia i po sześciu minutach doprowadziły do remisu po 13. Wtedy ciężar gry wzięła na swoje barki Marta Gęga, jej dwa atomowe i skuteczne rzuty z drugiej linii i znakomita asysta do Joanny Drabik pozwoliły naszemu zespołowi na złapanie oddechu. Od tego momentu oglądaliśmy walkę gol za gol, a prowadzenie zmieniało się kilkakrotnie. Na dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem ponownie mieliśmy remis (18:18). O przegranej naszego zespołu zdecydowały dwa czynniki - bardzo słaba skuteczność po przerwie oraz kilka wyśmienitych parad doświadczonej Silvii Navarro. W poniedziałek Biało-czerwone wrócą do kraju, a trener Krowicki ogłosi skład zespołu na finały ME. Do soboty Polki trenować będą w Płocku, skąd przez Warszawę udadzą się do Szwecji, a już w niedzielę rozpoczną zmagania w EHF EURO spotkaniem z Francją. Polska - Hiszpania 18-22 (11-8) Polska: Płaczek, Kordowiecka, Gawlik - Drabik, Kowalska, Kobylińska, Janiszewska, Kozłowska, Szczecina, Królikowska, Grzyb, Andrzejewska, Nosek, Gęga, Galińska, Achruk, Wojtas, Rosiak.