Turniej zakończył się sukcesem Białorusinek, które odniosły komplet trzech zwycięstw. Polki zajęły drugie miejsce - "Biało-czerwone" wygrały z Ukrainą 26-17 oraz przegrały z triumfatorkami 23-24. Na trzeciej pozycji uplasowały się Słowaczki, a na ostatniej z trzema porażkami Ukrainki. Najbardziej wartością zawodniczką imprezy wybrano Kingę Achruk. Przed meczem ze Słowacją w polskim zespole powiększyło się grono zawodniczek mających problemy zdrowotne. Do Moniki Kozłowskiej, która nabawiła się urazu na początku piątkowej konfrontacji z Białorusią, dołączyła jej klubowa koleżanka Katarzyna Janiszewska. Na rozgrzewce skrzydłowa Vistalu Gdynia zderzyła się z Hanną Sądej i odniosła kontuzję stawu skokowego. Wyrównany był jednak tylko początek spotkania, bo od stanu 4-4 w 9. minucie zaznaczyła się wyraźna przewaga gospodyń. Do przerwy "Biało-czerwone" wygrywały 17-11, a w pierwszych 30 minutach skutecznością imponowała Kinga Grzyb, która zdobyła sześć bramek, z czego cztery z rzutów karnych. W drugiej połowie Słowaczki zdołały co prawda zmniejszyć straty do trzech trafień - w 45. minucie przegrywały 21-24, ale na więcej Polki już rywalkom nie pozwoliły. Do końca tego dość chaotycznego w końcówce meczu podopieczne trenera Leszka Krowickiego utrzymywały bezpieczną przewagę. "Biało-czerwone" przebywały na zgrupowaniu w Gdańsku od poniedziałku. Ten obóz i kończący je turniej były jednym z etapów przygotowań do eliminacyjnych meczów mistrzostw świata z Rosją. Pierwsze spotkanie z mistrzyniami olimpijskimi odbędzie się 9 czerwca w Astrachaniu, a rewanż sześć dni później w Koszalinie.Po meczu powiedziały: Kinga Achruk (rozgrywająca reprezentacji Polski, wybrana najlepszą zawodniczką gdańskiego turnieju): "To jest nasza wspólna nagroda. Moje wyróżnienie powinno trafić do całej ekipy, bo na każdą bramkę i na każde udane zagranie pracuje cały zespół, a finalny efekt na boisku jest rezultatem pracy drużyny na treningach. Jedną z naszych najmocniejszych stron jest atmosfera, zarówno na boisku, jak i poza nim i w trudnych chwilach to pomaga. Końcówka konfrontacji ze Słowacją nie była może zbyt udana, ale grałyśmy trzeci mecz z rzędu. W dodatku po sobotnim wieczornym spotkaniu Ukrainą miałyśmy mniej czasu na odpoczynek oraz regenerację niż wcześniej i zmęczenie miało prawo się nawarstwić. - Może to brzmi jak usprawiedliwienie, ale nie jesteśmy robotami. Najmniej zadowolona jestem z potyczki z Białorusią, zarówno ze swojej gry jak i drużyny. Uważam jednak, że z każdego występu można wyciągnąć jakieś pozytywy. Chciałabym również podkreślić, że jest to nowa reprezentacja, w której jest sporo debiutantek. Potrzebujemy czasu i cierpliwości, bo w ciągu miesiąca czy dwóch na pewno nie zbudujemy zespołu na miarę tego, który dwa razy wywalczył czwarte miejsce na mistrzostwach świata. Zaczynamy wszystko od nowa". Weronika Gawlik (bramkarka reprezentacja Polski): "Takie turnieju są po to, aby sprawdzić wszystkie zawodniczki. Trener Krowicki dał w tym turnieju szansę gry trzem bramkarkom, dlatego każda z nas wystąpiła w dwóch meczach. Walczymy o miejsce w reprezentacji i wszystkie chciałyśmy pokazać się z jak najlepszej strony. Jestem zadowolona ze swojej dyspozycji, ale wiem, że w bramce zawsze można wypaść lepiej. - W spotkaniu ze Słowacją popełniłyśmy błędy w ataku oraz obronie, ale był to nasz trzeci występ w ciągu trzech dni i miałyśmy prawo być zmęczone. Poza tym w takim składzie gramy i trenujemy od niedawna, a trener wciąż szuka nowych zawodniczek i ustawień, dlatego pewne niedociągnięcia mogą mieć miejsce. Generalnie trzeba być zadowolonym, bo pewnie pokonałyśmy Słowaczki, prowadząc wysoko praktycznie przez całe spotkanie". Joanna Drabik (obrotowa reprezentacji Polski): "Wystąpiłyśmy w innym składzie niż ostatnio, jednak był to dla nas udany turniej. Mamy w drużynie dużo młodości i świeżości, ale nie brakuje też doświadczenia. Ta impreza miała nas jak najlepiej przygotować do eliminacyjnych meczów z Rosją. Tak długo jak jestem w kadrze, panuje w niej wspaniała atmosfera. Nowym dziewczynom nie trzeba nic mówić ani mobilizować, bo każda, która zakłada koszulkę z orzełkiem na piersi wie co do niej należy i co ma robić. Każda z nas oddałaby za resztę zespołu serce." Polska - Słowacja 29-25 (17-11) Polska: Weronika Gawlik, Weronika Kordowiecka - Kinga Grzyb 7, Sylwia Lisewska 5, Joanna Drabik 5, Monika Michałów 4, Kinga Achruk 3, Hanna Sądej 3, Magda Balsam 1, Dagmara Nocuń 1, Romana Roszak, Marta Gęga, Aleksandra Rosiak, Joanna Kozłowska. Adrianna Górna. Najwięcej bramek dla Słowacji zdobyły: Martina Skolkova 8, Simona Szarkova 7 i Alżbeta Rechtorisova 4.