Dujszebajew święta spędza jak zwykle z rodziną w Hiszpanii. "Natomiast Nowy Rok po raz pierwszy od 34 lat przywitam w rodzinnym Kirgistanie" - powiedział szkoleniowiec mistrza Polski."Koniec roku to dla mnie odpoczynek od piłki ręcznej i czas wspólnie spędzony z rodziną" - podkreślił Dujszebajew, który święta tradycyjnie spędza wraz z rodziną w Hiszpanii, gdzie występował jako zawodnik i wcześniej pracował jako trener. Na świątecznym stole pojawiają się przysmaki z kuchni hiszpańskiej, kirgiskiej i rosyjskiej. "Będą różnego rodzaju sałatki, które uwielbiam. Nie zabraknie też oczywiście śledzi, to jedno z moich ulubionych świątecznych dań. Święta w Hiszpanii nie mogą się oczywiście obyć bez owoców morza, które spożywamy praktycznie przez cały rok" - zdradził kulinarne upodobania szkoleniowiec. Jak przyznał, stara się pomagać w świątecznych przygotowaniach. "Na pewno nie w przygotowaniu potraw, bo w mojej rodzinie to domena kobiet. Robią to doskonale i najlepiej im w tym nie przeszkadzać. Moja pomoc ogranicza się do obierania ziemniaków czy cebuli" - dodał z uśmiechem. Na koniec roku wybiera się do Kirgistanu. "Sylwestra i Nowy Rok spędzę tam po raz pierwszy od... 34 lat. Spotkam się z przyjaciółmi, których nie widziałem przez wiele lat. Dlatego ten dzień będzie dla mnie wyjątkowy" - zapewnił 51-letni Dujszebajew, który urodził się w Biszkeku. Złożył też świąteczno-noworoczne życzenia fanom piłki ręcznej, nie tylko z Kielc. "Przede wszystkim zdrowia, bo ono jest najważniejsze. Żeby zawsze nas wspierali i pamiętali o tym, że grając w całej Europie reprezentujemy to miasto, ten region i ten kraj" - zaznaczył trener PGE VIVE. Autor: Janusz Majewski