Stawką jest awans do grona ośmiu najlepszych europejskich klubów. "Interesuje nas tylko zwycięstwo" - powiedział w czwartek kapitan żółto-biało-niebieskich Grzegorz Tkaczyk. Dodał jednak, że nie będzie to łatwa przeprawa. "Mamy czterobramkową zaliczkę, ale ten mecz musimy potraktować jak drugą połowę tego samego spotkania, tyle, że potrwa ona godzinę. Wiele się może wydarzyć i musimy walczyć do końca" - zaznaczył Dujszebajew. W jego opinii Montpellier to kandydat na mistrza kraju, który w tym sezonie prezentuje się lepiej niż Dunkierka czy PSG. "Nie zgadzam się z opiniami, że to łatwy rywal" - ocenił szkoleniowiec w rozmowie z dziennikarzami. Zwrócił uwagę, że paradoksalnie to drużyna, która lepsze wyniki osiąga w meczach wyjazdowych. "Dlatego liczę na naszych kibiców i doping przez pełne 60 minut spotkania" - dodał. Na dobre wyniki Montpellier w lidze zwrócił uwagę także Tkaczyk. Jego zdaniem Vive musi zagrać tak samo dobrze jak w meczu wyjazdowym. Jego zdaniem najsilniejszym punktem drużyny jest "słoweńska kolonia", złożona z czterech dobrze przygotowanych zawodników. Dla przykładu Vid Kavticnik zaliczył w meczu z Vive osiem trafień. Z kolei niemiecki skrzydłowy Tobias Reichmann podkreślił, że rywale mają silną obronę. Dujszebajew przypomniał, że oprócz Vive, bliska awansu do ćwierćfinału jest drużyna z Płocka. "Polacy mogą być dumni z obu klubów. Życzę nam i naszym kolegom z ligi awansu do dalszej części rozgrywek" - powiedział trener. Zarówno Vive Tauron jak i Orlen Wisła zagrają mecze rewanżowe w sobotę. W pierwszym kielczanie podejmą Montpellier Agglomeration HB we własnej hali o 15.30. W drugim spotkaniu o 20.15 zespół z Płocka powalczy na wyjeździe z macedońskim Vardarem Skopje.