"Przed nami jeszcze godzina treningu. Chcemy trochę doszlifować, dopracować to, o czym w ostatniej chwili myślimy, że może nam pomóc w meczu. Wszystko po to, byśmy mogli pokazać się z jak najlepszej strony i wywalczyć awans do finału" - powiedział dziennikarzom trener mistrzów Polski Tałant Dujszebajew. Przyznał, że wraz z zawodnikami dokładnie przeanalizował nie tylko sierpniowy sparing, jaki kielczanie rozegrali z PSG, ale także ostatnie mecze z udziałem tego zespołu w lidze francuskiej oraz Lidze Mistrzów. "Zarówno Paryż jak i Vive to mocne zespoły, doskonale przygotowane do zawodów. Każdy z nas chce zagrać w wielkim finale. Mamy do czynienia z pozytywną presją - jesteśmy zespołem, który co rok gra w Lidze Mistrzów, gra w Final Four i walczy o zwycięstwo w tej edycji" - powiedział. Dujszebajew, który kilka dni temu ocenił, że jego zespół jest w lepszej niż rok temu formie, dziś nie ukrywał satysfakcji z sytuacji kadrowej. "Pod tym względem jest dużo lepiej niż przed rokiem, kiedy Krzysiek Lijewski był po długiej kontuzji, podobnie zresztą Uros Zorman i Julen Aginagalde" - przypomniał. Dodał jednak, że zespół musi tę lepszą dyspozycję pokazać w sobotę na parkiecie. Jedynym zmartwieniem w kieleckim obozie jest kontuzja kolana bramkarza Marina Sego, której Chorwat nabawił się w meczu finałowym Pucharu Polski. Jak powiedział trener, zawodnik znajduje się pod stałą opieką fizjoterapeutów na miejscu, w Kolonii. "Teraz nie skupiam się na tym, czy zagra, czy nie. Jeśli okaże się, że Sego będzie pauzował, wiem, że Sławek Szmal jest w stanie zagrać w ciągu 24 godzin dwa mecze" - oznajmił szkoleniowiec. Wiadomo, że skład Vive w razie potrzeby może uzupełnić 19-letni wychowanek tego klubu Krzysztof Markowski. W rozgrywanym w Kolonii w sobotę i niedzielę turnieju oprócz Vive i Paris Saint Germain o miejsce w finale powalczy węgierski MVM Veszprem z niemieckim THW Kiel. Polski zespół zapewnił sobie awans do elitarnej czwórki najlepszych klubów Europy w dramatycznym ćwierćfinale z SG Flensburg-Handewitt, który triumfował w całych rozgrywkach dwa sezony temu. Dla Vive jest to już trzeci turniej Final Four Ligi Mistrzów. W 2013 i 2015 roku kielczanie zajęli trzecie miejsce, osiągając tym samym największy sukces zespołu w historii. Kieleccy szczypiorniści mają za sobą bardzo udany sezon w krajowych rozgrywkach, zdobyli w tym miesiącu mistrzostwo oraz Puchar Polski. Z Kolonii Marek Klapa