Kielczanie są na razie minimalnie bliżsi awansu do finałowej czwórki z dwóch powodów. Po pierwsze wygrali na wyjeździe z Vardarem Skopje dwiema bramkami (22:20), co w piłce ręcznej jest raczej symboliczną zaliczką a po drugie, mecz rewanżowy zagrają we własnej hali. - Wszyscy mamy to marzenie być w Final Four, to byłby sukces dla Kielc, dla Świętokrzyskiego i dla całej Polski - powiedział dziennikarzom szkoleniowiec kieleckiego zespołu. - Nie chcę teraz myśleć o Vardarze, skupiam się na moim zespole i na tym, aby w niedzielę zagrał najlepsze spotkanie w tym sezonie - podkreślił poproszony o ocenę ćwierćfinałowego rywala. Dujszebajew dobrze ocenia formę swoich zawodników, ale także przestrzega, że w niedzielnym spotkaniu "nie będzie miejsca na błędy". Choćby takie jak w 1/8 finału z Montpellier, kiedy o awansie zdecydowała czterobramkowa zaliczka z meczu wyjazdowego. W rewanżu, przed własną publicznością, kielczanie przegrali (pierwszy raz w tym sezonie), na szczęście różnicą dwóch trafień. - Dziś to dla nas najważniejszy mecz. Jeśli odniesiemy zwycięstwo zapiszemy się w historii - powiedział szkoleniowiec. Zwrócił uwagę, że taka silna motywacja będzie też przyświecała szczypiornistom z Macedonii, którym w Kielcach towarzyszyć będzie około dwustu kibiców. Dlatego na intensywny doping kieleckiej publiczności liczy m.in. Karol Bielecki, który zaapelował w czwartek o silne wsparcie z trybun. Jego zdaniem pierwszy krok w stronę Kolonii, gdzie rozegrany zostanie turniej finałowy już został zrobiony w minioną sobotę w Skopje. - Mam nadzieję, że drugi będzie tak samo skuteczny. Musimy dać z siebie wszystko. Nie możemy sobie pozwolić na chwilę dekoncentracji - zaznaczył. Ciekawostką jest fakt, że w zespole Vardaru, na pozycji prawego rozgrywającego gra syn trenera Vive - Alex Dujszebajew. Będzie to jego pierwsza wizyta w mieście, w którym od półtora sezonu mieszka i pracuje jego ojciec Tałant. Vive Tauron Kielce (wówczas pod nazwą Vive Targi Kielce) walczył dotąd w ćwierćfinale LM raz - w kwietniu 2013 roku. Rywalem mistrzów Polski był wówczas inny klub ze stolicy Macedonii - Metalurg. Po zwycięstwie w dwumeczu, kielczanie awansowali do Final Four w Kolonii (Niemcy) zdobywając tam trzecie miejsce, pokonując w meczu o brąz THW Kiel. Wówczas szkoleniowcem żółto-biało-niebieskich był Bogdan Wenta. W obecnej rywalizacji w Lidze Mistrzów Vive ma na koncie 12 zwycięstw i tylko jedną porażkę (z Montpellier we własnej hali). Jako jedyny klub w bieżącej edycji rozgrywek przeszedł przez rundę grupową bez straty punktu, co jest bardzo rzadkim wyczynem. Niedzielne spotkanie rozpocznie się o 15:30. Według listy umieszczonej przez Europejską Federację Piłki Ręcznej EHF, spotkanie transmitowane będzie przez telewizje nadające w co najmniej ośmiu krajach Starego Kontynentu. Zwycięzca dwumeczu, weźmie udział w zaplanowanym na 30 i 31 maja turnieju Final Four, który tradycyjnie odbędzie się w hali Lanxess Arena w Kolonii w Niemczech.