Zawodnicy, sztab szkoleniowy oraz kibice zespołu mistrzów Polski mają jeszcze świeże wspomnienia z 17 października, kiedy podopieczni Tałanta Dujszebajewa zremisowali we własnej hali z Barceloną (30:30), choć niewiele brakowało by komplet punktów został wówczas w Kielcach. O remisie zdecydowała wówczas "szczęśliwa" dla Barcelony końcówka spotkania. Jak powiedział w czwartek dziennikarzom drugi trener Vive Tomasz Strząbała, spotkanie z Barceloną będzie kluczowe dla ostatecznego układu tabeli. - Musimy jechać tam z nastawieniem, że wiele będzie od tego wyniku zależało. Po pierwsze, zwycięstwo jest przepustką do drugiego miejsca w grupie, a gdy jesteś na drugim obserwujesz, co dzieje się z liderem. Wówczas byłby tylko punkt różnicy - zaznaczył szkoleniowiec. Przyznał, że pod względem kadrowym sytuacja jest lepsza niż przed meczem w Vardarem: "W ciągu tygodnia wiele zmieniło się na plus". Dodał, że w sobotnim spotkaniu zagra Uros Zorman. - W porównaniu z poprzednią kolejką będziemy lepsi - ocenił. Z kolei zdaniem chorwackiego skrzydłowego Ivana Cupica "to może być ostatnia szansa na zajęcie pierwszego miejsca w grupie" na koniec tej fazy rozgrywek. Ocenił on jednak, że zwycięstwo z Barceloną w wyjazdowym meczu będzie trudnym zadaniem. - Oni mają na koncie tylko jedną przegraną z pierwszej kolejce i remis z nami. To silny zespół, ale myślę, że jeżeli przez 60 minut zagramy na naszym najwyższym możliwym poziomie, to wszystko może się zdarzyć - zaznaczył. Cupic nawiązał także do ostatniego meczu z Barceloną. - Ogromna szkoda, że zwycięstwo wypadło nam z rąk w końcówce. Gdybyśmy wtedy wygrali, nasza sytuacja w grupie byłaby dużo lepsza - powiedział. Po dziewięciu kolejkach Vive Tauron Kielce z 12 punktami zajmuje 3. miejsce w tabeli grupy B. Liderem jest Barcelona z 15 punktami. Na drugiej pozycji znajduje się niemiecki Rhein-Neckar Loewen - 13 pkt. Sobotni mecz w Barcelonie rozpocznie się o 18.30.