Syprzak w ogniu krytyki. Legenda nie chce go widzieć, grozi mu kara
Polscy piłkarze ręczni we wtorkowy wieczór zakończyli swoje występy w mistrzostwach świata. Ostatnie spotkania odbyły się bez Kamila Syprzaka, który z powodu rzekomego urazu postanowił opuścić zgrupowanie. Gwiazdorowi na słowo nie wierzy Artur Siódmiak. Legendarny zawodnik tuż przed meczem ze Stanami Zjednoczonymi w mocnych słowach podsumował zamieszanie z graczem PSG. I zaapelował przy okazji do działaczy.
"Biało-Czerwoni" niestety nie zachwycili na tegorocznym mundialu. Zamiast gry o czołowe miejsca, od kilku dni pojedynkowali się o Puchar Prezydenta wraz z najgorszymi drużynami turnieju. Kiepska postawa podopiecznych Marcina Lijewskiego w fazie grupowej zmartwiła wielu kibiców "szczypiorniaka". Wydawało się, że gorzej być nie może. A jednak, w sobotnie popołudnie głośno zrobiło się o opuszczeniu zgrupowania przez Kamila Syprzaka, który postanowił wrócić do klubu. Związek Piłki Ręcznej w Polsce od razu wydał komunikat, iż nie dostał on na to zgody, jednocześnie zapowiadając dochodzenie.
Nie zabrakło także słów ze strony samego zawodnika. 33-latek próbował ugasić pożar, publikując oświadczenie w mediach społecznościowych. "Od początku MŚ zmagałem się z ogromnym bólem i kontuzją, które w tym decydującym starciu okazały się silniejsze. Chciałbym zaznaczyć, że gra w reprezentacji zawsze była i jest dla mnie najwyższym zaszczytem i priorytetem oraz powodem do dumy. Jednocześnie chciałbym podkreślić, że nie zgadzam się na podawanie do opinii publicznej nieprawdziwych i niepełnych informacji, które są krzywdzące i które godzą w moje dobre imię i mój wizerunek" - brzmiała jego najważniejsza część.
Kamil Syprzak sam opuścił zgrupowanie. Teraz może mieć ogromne problemy
Zamieszanie wokół obrotowego pewnie prędko nie ucichnie. Oliwy do ognia tuż przed starciem ze Stanami Zjednoczonymi dolał dodatkowo Artur Siódmiak. "Zasłanianie się kontuzją, samowolne oddalenie się z reprezentacji powinno być piętnowane. (...) Będę apelował o bardzo surową karę i konsekwencje dla Kamila. A co do reprezentacji, myślę, że jego przygoda powinna być zakończona" - stwierdził legendarny gracz w studiu Viaplay zapowiadającym pojedynek z zawodnikami zza oceanu.
Wśród kibiców zapanował dwugłos. Część osób rozumie decyzję gwiazdora, lecz niektórzy internauci zgadzają się ze słowami wicemistrza świata z 2007 roku. "Brawo, za takie krzywe akcje wywalić jak mu się nie chce grać dla kadry", "No i taka prawda. Na dobre i na złe, albo wcale" - czytamy w komentarzach. O dalszych losach Kamila Syprzaka zadecydują działacze.
Wspomniany wcześniej mecz z USA dość niespodziewanie zakończył się po rzutach karnych. Nasi rywale walczyli ambitnie do samego końca, lecz w decydującym momencie więcej zimnej krwi zachowali "Biało-Czerwoni", którzy dzięki wygranej wojnie nerwów zajęli 25 miejsce w turnieju.