- To koronacja pracy całego sezonu. Gdy 31 lipca zaczynaliśmy treningi, to chcieliśmy tu być. I jesteśmy - mówi trener kielczan Tałant Dujszebajew. Przez te blisko 11 miesięcy kielczanie zmagali się z problemami zdrowotnymi - mniejszymi i większymi. Na długo stracili m.in. Pawła Paczkowskiego czy Haukura Thrastarsona, co stworzyło pewne problemy w obronie czy na środku rozegrania. Największe tarapaty nastąpiły jednak po finale Pucharu Polski. Kontuzji stawów skokowych doznali wtedy Arciom Karaliok i Michał Olejniczak, a u Igora Karačicia wykryto uszkodzenie mięśnia piersiowego. Bez doświadczonego Chorwata ciężko sobie wyobrazić grę kielczan w ataku, bez Karalioka - w obronie. Pijawki pomagały Białorusinowi. Na ile pomogły, zobaczymy w sobotę Nic więc dziwnego, że fizjoterapeuci Barlinka podjęli się wszelkich porób, by całą trójkę postawić na nogi. Najgorzej wyglądała sytuacja Białorusina - miał wielki obrzęk w stawie skokowym, na szczęście obyło się bez zerwania więzadeł. Do klubu ściągnięto... pijawki, były ważnym elementem kuracji. Jeszcze w tym tygodniu Białorusin powtarzał, że nic wciąż nie wiadomo - swoje szanse występu oceniał pół na pół. Podobnie dziś uczynił to w Kolonii trener Dujszebajew. To wersja oficjalna, nieoficjalna jest taka, że Białorusin spróbuje gry w sobotę. Dziś, gdy szedł w hotelu Radisson Blu w Kolonii, nie ustawiał stopy naturalnie, lekko ją przeciągał. Tak, jakby wciąż ją podświadomie oszczędzał. W klubie z Kielc usłyszeliśmy, że Karaliok na pewno podejmie próbę gry w sobotę, przynajmniej w defensywie. Na ile jego organizm wytrzyma obciążenie uszkodzonego stawu skokowego, to inna sprawa. - Bardzo chce i wyjdzie na boisko. Na pewno dostanie jakieś środki znieczulające, ale nie za mocne. Nikt nie będzie ryzykował poważnej kontuzji. Jeśli uzna, ze nie da rady, trudno, ktoś go zmieni - usłyszeliśmy. Kamil Syprzak: Może to zabrzmi agresywnie, ale by chcieli zagrać bez jednej nogi Na pewno Karaliok usiądzie więc na ławce rezerwowych, a to już wiele może znaczyć. Podobne problemy zdrowotne ma zresztą as drugiej linii w PSG Elohim Prandi. Rozgrywający reprezentacji Francji też ściga się z czasem po kontuzji. - Może to agresywnie zabrzmi, ale Karaliok i Prandi, nawet bez jednej nogi, chcieliby zagrać w tym turnieju. Nawet jeśli będą mogli być tylko na ławce z drużyną, to już wiele znaczy - opowiadał dzisiaj Kamil Syprzak, oberotowy sobotniego rywala kielczan. Nie ma za to wątpliwości co do występu Karačicia i Olejniczaka. - Igor na pewno zagra, a Michał ma duże szanse na występy w obronie. W ataku raczej nie - mówi Tałant Dujszebajew. W sobotę w kolońskiej Lanxess Arenie, w obecności 20 tys. widzów, Barcelona o godz. 15 zmierzy się z SC Magdeburg, a o godz. 18 Barlinek Industria zagra z PSG. Zwycięzcy powalczą w niedzielę o pierwsze miejsce w Lidze Mistrzów, pokonani - o trzecie. Andrzej Grupa, Kolonia