Stawką niedawnej finałowej rywalizacja w mistrzostwach Polski między Barlinkiem Industrią Kielce oraz Orlenem Wisłą Płock było właśnie pewne miejsce w kolejnej edycji Ligi Mistrzów - ma je tylko, w przypadku naszego kraju, mistrz. Kielczanie obronili tytuł, a "Nafciarze" pozostali w niepewności - musieli wystąpić o "dziką kartę". EHF miała do dyspozycji sześć miejsc, a chętnych było aż 10 zespołów. Bardzo dobre występy w pucharach w ostatnim sezonie dały jednak znakomity efekt - dziś wicemistrz Polski też został zaproszony do Ligi Mistrzów. Dziesięć zespołów mogło być już pewnych fazy grupowej. Jedna niespodzianka Europejska Federacja Piłki Ręcznej nie trzymała tym razem kibiców w niepewności - o tzw. dzikich kartach do następnej edycji Ligi Mistrzów zadecydowała półtorej doby po zakończeniu ostatniego finału. Był on niezwykle dramatyczny - SC Magdeburg pokonał Barlinek Industrię Kielce 30:29 po dogrywce, choć mistrzowie Polski mogli to spotkanie rozstrzygnąć w regulaminowym czasie gry, mieli piłkę, grali w przewadze. Trzecie miejsce przypadło Barcelonie, która rozbiła w starciu o tę pozycję zespół Kamila Syprzaka, czyli PSG. Wszyscy uczestnicy finałowego turnieju Ligi Mistrzów mieli już pewną grę w tych rozgrywkach, bo Kielce, Paryż i Barca wygrały swoje ligi, a z Bundesligi w fazie grupowej występują stale dwa zespoły. Magdeburg zaś wcześniej zakończył sezon tylko za plecami THW Kiel. Ponadto EHF zapewniła grę w fazie grupowej także: GOG Gudme (mistrz Danii), Telekomowi Veszprem (mistrz Węgier), HC Eurofarm Pelister (mistrz Macedonii), FC Porto (mistrz Portugalii) oraz RK Celje Pivovarna Lasko (mistrz Słowenii). Miejsce dla Pelisteru było tu sporą niespodzianką. Grał w Płocku, grał w Kielcach. W tym sezonie zakończył marzenia jednych i drugich Radość w Płocku, płacz w Rumunii. Cztery zespoły odesłane z kwitkiem O sześć pozostałych miejsc aplikowało 10 klubów. EHC zaakceptowała wnioski: Orlenu Wisły Płock, HC Zagrzeb (mistrz Chorwacji), Aalborga (wicemistrz Danii), Montpellier (wicemistrz Francji), Picku Szeged (wicemistrz Węgier) oraz Kolstad Handball (mistrz Norwegii). Cztery kluby miały pecha - one w Lidze Mistrzów nie zagrają, dostały jedynie miejsca w Lidze Europy. To: Sporting Lizbona (wicemistrz Portugalii), Kadetten Schaffhausen (mistrz Szwajcarii), IFK Kristianstad (mistrz Szwecji) oraz, co jest zaskoczeniem, Dinamo Bukareszt. Mistrz Rumunii w poprzedniej edycji rozegrał całkiem niezłą fazę zasadniczą - zdobył w niej więcej punktów niż Orlen Wisła. Tyle że w kwietniu płocczanie wyrzucili w 1/8 finału faworyzowany zespół Nantes, a gracze z Bukaresztu wyraźnie przegrali dwumecz z Kiel. Składy obu ośmiozespołowych grup Ligi Mistrzów poznamy za tydzień - 27 czerwca. Faza grupowa zacznie się 13 i 14 września. Dwa najlepsze zespoły z grupy awansują do ćwierćfinałów, a te z pozycji od trzeciej do szóstej - zagrają w 1/8 finału.