Michał Jurecki o swojej dalszej przyszłości zakomunikował w mediach społecznościowych - zrobił to w bardzo wymowny sposób. Zdjęcie przedstawia buty zawieszone na wieszaku i napis: gra skończona. A chciał, by wszystko potoczyło się w najbliższych miesiącach inaczej. Jurecki był bowiem w ostatnich latach zawodnikiem Azotów Puławy - miał ważną umowę do końca obecnego sezonu. Od ponad roku jednak praktycznie nie grał, powodem były kontuzje. Już pod koniec poprzedniego lata złamał jedną z kości śródstopia - operacja i rehabilitacja wykluczy go z gry na kilka miesięcy, nie mógł pomóc drużynie w awansie do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Wrócił na parkiet pod koniec roku, normalnie przygotowywał się do wznowienia Superligi po przerwie na mistrzostwa świata. I w trakcie meczu Pucharu Polski z Górnikiem Zabrze, doznał ponownego złamania kości w tym samym miejscu. To właśnie uraz stopy sprawił, że "Dzidziuś" zdecydował się zakończyć karierę kilka miesięcy wcześniej niż planował. Z Wielkopolski w wielki świat. Mały Kościan wychował znakomitych reprezentantów Polski Michał Jurecki, podobnie jak jego starszy brat Bartosz, jest wychowankiem Tęczy Kościan, małego klubu, który nigdy nie zaistniał w centralnych rozgrywkach. Utalentowanego 18-latka, imponującego siłą, ściągnął do siebie Chrobry Głogów - to właśnie jako gracz tej drużyny młodszy z braci Jureckich zadebiutował pod koniec 2005 roku w reprezentacji Polski. W kadrze Bogdana Wenty był ważną postacią - razem z Karolem Bieleckim sprawiali, że "Biało-Czerwoni" mieli prawdopodobnie najsilniejsze lewe rozegranie na świecie. "Dzidziuś" wywalczył trzy medale mistrzostw świata - srebrny i dwa brązowe, dwukrotnie grał w turniejach olimpijskich. Z Chrobrego odszedł w 2006 roku do Kielc, które jeszcze nie znaczyły w rozgrywkach europejskich tyle, ile teraz znaczą. A później przeniósł się do Bundesligi: grał w HSV Hamburg i TuS N-Lübbecke, na sam koniec jeszcze (sezon 2019/20) we Flensburgu. Największe klubowe sukcesy odniósł jednak w Kielcach - ówczesny prezes Vive Bertus Servaas ściągnął gwiazdę reprezentacji Polski do siebie w 2010 roku, na dziewięć lat. Kielczanie, najpierw z Wentą, a później z Tałantem Dujszebajewem, skutecznie przebili się do grona europejskich potentatów. Jurecki miał w tym ważną rolę, znów wspólnie z Bieleckim. W 2016 roku wygrali razem klubową Ligę Mistrzów. Od 2020 roku Jurecki był zaś zawodnikiem Azotów Puławy, tu chciał skończyć karierę. Został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi (w 2007 roku) i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (w 2015 roku).