Jak przekazała niemiecka agencja prasowa DPA, 30-letni Portner, który barwy ekipy z Magdeburga reprezentuje od 2022 roku, został tymczasowo odsunięty od drużyny i najprawdopodobniej nie wystąpi w planowanym na weekend turnieju Final Four o Puchar Niemiec. O pozytywnym wyniku kontroli antydopingowej Szwajcara poinformował klub z Magdeburga, a liga (HBL) wszczęła wobec niego postępowanie dyscyplinarne. "Jak dotychczas mamy bardzo niewiele szczegółów na temat podejrzeń i samego zdarzenia. Portner na razie nie będzie brał udziału w treningach i meczach naszego klubu. Zawodnik, który ma nasze wsparcie, złożył już wyjaśnienia i pozostaje w kontakcie z HBL" - napisano w oświadczeniu triumfatora poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, w której finale po dogrywce pokonał zespół z Kielc. Teraz obie ekipy mają się spotkać na przełomie kwietnia i maja w ćwierćfinałowym dwumeczu. Lepszy awansuje do Final Four tych rozgrywek. Sam zawodnik odniósł się do sprawy w mediach społecznościowych. Liga Mistrzów piłkarzy ręcznych. Nikola Portner nie przyznaje się do winy "Poinformowano mnie, że mój test konkursowy najwyraźniej wykazał 'wynik analizy odbiegający od normy'... Ta informacja mną wstrząsnęła" - napisał reprezentant Szwajcarii. Nie zamierza tej spraw jednak tak zostawić. "Bardzo żałuję zaistniałej sytuacji i zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby wykazać, że nie naruszyłem żadnych przepisów antydopingowych oraz że zawsze postępowałem zgodnie z wartościami sportu i nadal tak będę działać" - przyznał Portner. 30-letni bramkarz występuje w Magdeburgu od 2022 roku. Niemiecki klub jest potęgą w piłce ręcznej, to 12-krotny mistrz swojego kraju, sześciokrotny zdobywca Pucharu Niemiec, który cztery razy wygrał też Ligę Mistrzów.