Bartosz Jurecki jest pierwszym szczypiornistą ze "złotego pokolenia", który po igrzyskach w Rio de Janeiro zakończył reprezentacyjną karierę. W jego ślady mogą pójść kolejni, którzy przez lata stanowili o sile kadry. Wśród nich jest Sławomir Szmal - kapitan reprezentacji, który wielokrotnie był bohaterem "Biało-czerwonych". - Mistrzostwa świata we Francji? Na decyzję, czy zagram, zostawiam sobie trochę czasu - mówi tajemniczo kapitan. Szmal jest zmęczony po turnieju w Rio. Zawodnicy w ciągu 14 dni rozegrali osiem bardzo trudnych spotkań. Być może, gdy bramkarz trochę odpocznie, przestanie zastanawiać się nad zakończeniem reprezentacyjnej kariery. - To był jeden z najtrudniejszych turniejów jakie rozegraliśmy. Tak się złożyło, że w ćwierćfinale zagraliśmy najlepszą piłkę ręczną. Do tego przygotowywał nas trener - dodaje Szmal i jednocześnie chwali nowego trenera Talanta Dujszebajewa. - Niczego nam nie zabrakło. Było widać jak blisko byliśmy medalu. Był moment w meczu z Duńczykami, że mogliśmy wygrać, ale taki jest sport - ubolewa kapitan. Tuż po turnieju w Rio wielu polskich szczypiornistów zastanawiało się nad przyszłością w reprezentacji. - Zobaczymy jak to będzie - mówili m.in. Karol Bielecki i Mariusz Jurkiewicz. Do tej pory żaden z nich, poza Bartoszem Jureckim, nie ogłosił oficjalnego stanowiska.