Przed spotkaniem każde zwycięstwo brałbym w ciemno, nawet jedną bramką i dziękuję Panu Bogu, że tak się stało. Nam zawsze ciężko się gra przeciwko tak wysuniętej obronie i nigdy z Argentyńczykami nie wygraliśmy więcej niż jednym czy dwoma golami. W dwóch ostatnich minutach było naprawdę gorąco, zwłaszcza, że dwaj zawodnicy dostali karę. To bardzo dynamiczny zespół, trzeba było być skupionym i ciągle się z tymi chłopakami zderzać. I tak graliśmy" - dodał Szmal. "Argentyńczycy znów walczyli do ostatnich sekund. Trochę im to ułatwiliśmy, bo sami posłaliśmy dwóch zawodników w końcówce na kary. Na całe szczęście mieliśmy Sławka Szmala w bramce. Przy grze sześciu na czterech nie mogliśmy sobie pozwolić nawet na kozłowanie piłki, bo oni są mali, szybcy i mogli nam ją wybrać. Michał (Jurecki - przyp. red) dorzucił bramkę z wolnego, wykorzystując chyba najsłabszą stronę naszych rywali, którzy nie zaatakowali go od razu" - skomentował obrotowy Orłów Bartosz Jurecki. "Zgodnie z oczekiwaniami to było wyrównane spotkanie dwóch twardo grających zespołów. Dokładnie przeanalizowaliśmy pierwszy mecz naszych rywali przeciwko Danii (24:24 - przyp. red) i znaleźliśmy kilka sposobów na ich pokonanie. Zaczęliśmy bardzo dobrze w obronie, ale wiele piłek traciliśmy zbyt szybko. W przerwie dokonaliśmy kilku zmian w ustawieniu i to przyniosło efekt" - ocenił trener "Biało-czerwonych" Michael Biegler. "Wygrana tylko albo aż jedną bramką cieszy. Ważne, że mamy dwa punkty. Każde zwycięstwo buduje drużynę i miejmy nadzieję, że wszystko w Katarze będzie teraz szło coraz lepiej. Ich obrona zagrała bardzo wysoko i agresywnie. Starali się nas zmusić, żebyśmy szybko podejmowali decyzje i szybko oddawali rzuty. Na szczęście nie do końca im to wyszło" - stwierdził obrotowy reprezentacji Polski Kamil Syprzak. "Argentyńczycy zagrali naprawdę bardzo dobrze, szczególnie w obronie. W drugiej połowie mieliśmy trochę więcej szczęścia od nich, ale jak wiadomo szczęście sprzyja lepszym. My też byliśmy twardzi w obronie, co - sądzę - było kluczem do zwycięstwa" - podkreślił polski skrzydłowy Michał Daszek.