Był to trzeci mecz płocczan w grupie B Ligi Mistrzów. Na inaugurację pokonali 28:19 Besiktas Stambuł, a potem przegrali na wyjeździe 25:30 ze słynną Barceloną. Wisła znakomicie rozpoczęła środowy mecz. W pierwszej minucie prowadzenie polskiemu zespołowi dał Nemanja Zelenović. Po chwili było już 3:0 dla gości. Najwyższe prowadzenie podopiecznych Manolo Cadenasa to 5:1 i 7:3 w ósmej minucie po bramce z karnego Valentina Ghionei. Od tego momentu gra płocczan zacięła się. Gospodarze ruszyli do ataku i doszli na 6:7, a potem na 9:9. Wisła już więcej nie wyszła na prowadzenie w pierwszej połowie, a przewaga utytułowanego zespołu z Niemiec rosła. Pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 21:16 dla graczy z Flensburga po trafieniu Hampusa Wanne. Druga część zaczęła się od dwóch bramek Flensburga. Prowadzenie gospodarzy urosło do siedmiu bramek. Po golu Kamila Syprzaka z koła Wisła zmniejszyła straty do czterech bramek (24:20), ale triumfatorzy Ligi Mistrzów z poprzedniego sezonu nie pozwalali polskiej drużynie na wiele. Szybko znów odskoczyli na 27:20 po bramce Holgera Glandorfa. Płocczanie poderwali się po raz kolejny, dochodząc rywali na cztery gole (30:26). Do końca meczu zostało dziesięć minut, a gracze obu drużyn zaczęli popełniać sporo błędów, wiedząc, że może to być decydujący moment meczu. Ważna akcja miała miejsce w 53. minucie. Pędzący samotnie na bramkę Mattiasa Anderssona Michał Daszek przegrał pojedynek z bramkarzem gospodarzy, a kilka sekund później zamiast 30:27, było już 31:26 dla Flensburga. Andersson obronił w końcówce dwa karne. Gospodarze do końca pilnowali wyniku, ostatecznie pokonując dzielnie walczącą Wisłę 35:28. Drugi trener Orlen Wisły Krzysztof Kisiel powiedział: "Obie drużyny grały falami. Najpierw my zaczęliśmy bardzo dobrze, potem oni nas doszli i tak było przez całe spotkanie. Niestety, nasze słabsze okresy były dłuższe. Rywale wykorzystywali każdy gorszy moment gry w naszym wydaniu i powiększali przewagę. Padło sporo bramek, ale jak się chce grać szybko, to zwykle taki jest efekt, bo obrona nie nadąża. Myślę, że nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę". Wynik meczu Ligi Mistrzów: SG Flensburg-Handewitt - Orlen Wisła Płock 35:28 (21:16) SC Flenburg: Mattias Andersson, Kevin Moller - Tobias Karlsson, Drasko Nenadić 7, Anders Eggert 6, Holger Glandorf 6, Thomas Mogensen 7, Hampus Wanne 1, Jakob Heinl 1, Anders Zachariassen, Lars Kaufmann, Bogdan Radovojević 7. Orlen Wisła Płock: Rodrigo Corrales, Marcin Wichary - Michał Daszek, Emil Dan Racotea 5, Aleksander Tioumentsev 3, Miljan Pusica 1, Adam Wiśniewski, Valentin Ghionea 7, Tiago Rocha 3, Kamil Syprzak 2, Nemanja Zelenović 5, Angel Montoro 1, Ivan Nikcević 1. Kary: Flensburg - 10, Orlen Wisła - 4 min.