Niespodzianka miała być w pierwszym półfinale między Vive Targami Kielce i Barceloną, ale tam jej nie było - kielczanie ulegli 23-28. Kilonia miała teoretycznie łatwiejsze zadanie - HSV Hamburg w tym sezonie w Bundeslidze totalnie zawodzi i prawdopodobnie nawet nie zakwalifikuje się do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie. W dodatku THW to kolekcjoner tytułów, jeden z najlepszych zespołów w historii klubowej piłki ręcznej w Europie.Tymczasem hamburczycy prowadzili od początku, a THW nie znalazło sposobu, by zatrzymać niesamowitą drugą linię HSV. Domagaj Duvnjak (11 goli), Pascal Hens (8) czy zdobywca 5 goli Marcin Lijewski dziurawili kilońską siatkę. W niedzielę o 15.15 THW Kiel zagra z Vive Targami Kielce, a o 18 wielki finał między HSV Hamburg i Barceloną. Po meczu powiedzieli: Martin Schwalb (trener HSV Hamburg): "To był mecz na bardzo wysokim poziomie. Był ogromny nacisk na grę z drugiej linii i defensywę. 39-33 to bardzo wysoki wynik. Jesteśmy bardzo szczęśliwi z faktu, że pokonaliśmy THW i wytrzymaliśmy całe sześćdziesiąt minut. Szczególnie zadowolony jestem z obrony. Przyznaję, w ataku zdarzały się błędy". Alfred Gislason (trener THW Kiel): "Jestem smutny i rozczarowany, że nie udało nam się wygrać i dostać do finału. Gratuluję Hamburgowi, dzisiaj był lepszą drużyną i zasłużył na zwycięstwo. Wielu rzeczy, które trzeba zrobić, by wygrać w takim meczu, nie udało nam się dzisiaj zrealizować. Straciliśmy zupełnie agresywność w obronie".lech, Kolonia