Polska nie wyszła na nich z fazy grupowej drugiej rundy, to znaczy że przebrnęła tylko pierwszy etap grupowy. Pozwoliło na to ogranie Arabii Saudyjskiej, jako że awans zdobywało się nawet z trzeciej pozycji. Drogi Polsce nie zamknęły zatem nawet porażki z Francją i Słowenią, z czego ta z Francuzami była godna i po walce, za to ze Słowenią - bolesna i bardzo dotkliwa. Wzbudziła w Polsce spory niesmak. Polska była gospodarzem mistrzostw świata w piłce ręcznej, więc chociaż obecna reprezentacja nie jest tak silna jak na początku stulecia, to jednak oczekiwano jakiegoś sukcesu. Ten nie nadszedł. W drugiej fazie Polacy ulegli 23-27 Hiszpanii w meczu, w którym mogli wygrać, dalej pokonali 27-20 Czarnogórę i 26-22 Iran, ale to nie dało awansu do ćwierćfinału. CZYTAJ TAKŻE: Ta reprezentacja to fenomen. Stać ją na medal Polska przegrała mistrzostwa świata. Co dalej? A to był jeden z dwóch celów stawianych przed trenerem Patrykiem Romblem. Drugim było utrzymanie się w ścieżce kwalifikacji olimpijskich do igrzysk w Paryżu. To gwarantował ćwierćfinał mistrzostw świata, ale nawet miejsce poza nim nie wyeliminowało Polski z Paryża. Aby dostać się do turniejów eliminacyjnych, jakie zostaną rozegrane dopiero w marcu 2024 roku, Polacy muszą na najbliższych mistrzostwach Europy być jedną z dwóch ekip, które jeszcze takiego prawa sobie nie zapewniły. A są to np. takie drużyny jak Islandia, Portugalia, Serbia, Holandia czy Czarnogóra. To wykonalne zatem, aby biało-czerwoni pojechali na turnieje kwalifikacyjne i aż do końca byli w walce o igrzyska. Mistrzostwa Europy zostaną rozegrane w styczniu 2024 roku w Kolonii w Niemczech i wtedy się okaże. Na razie Polska jest w fazie eliminacji do Euro i w marcu zagra z Francją. W grupie ma jeszcze szczypiornistów Włoch i Łotwy, z którymi po jednym meczu już wygrała, a wchodzi się na turniej nawet z drugiej pozycji, a najlepsi w rankingu - nawet z trzeciego. Potencjalnymi kandydatami do zastąpienia Patryka Rombla są Rafał Kuptel i Marcin Lijewski.