Ostatnie sukcesy reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych świętowała w 2015 roku. Wówczas na pełnych kontrowersji i problemów organizacyjnych mistrzostwach świata w Katarze biało-czerwoni pod wodzą Michaela Bieglera sięgnęli po brązowy medal. W meczu o trzecie miejsce Polacy wygrali z Hiszpanami. Tamte wydarzenia są obecnie już tylko mglistym wspomnieniem. W ostatnich latach na wielkich turniejach biało-czerwoni przeważnie zawodzili. Mistrzostwa Europy w 2022 roku zakończyli na 12. miejscu. Rok później Polska współorganizowała razem ze Szwecją mistrzostwa świata. Podopiecznym Patryka Rombla udało się wyjść z grupy, ale z uwagi na wcześniejsze porażki z Francją i Słowenią, zajęli ostatecznie 15. lokatę. Związek Piłki Nożnej nie zdecydował się po turnieju na przedłużenie umowy z trenerem, którego czas z kadrą zdaniem wielu kibiców i ekspertów był czasem zmarnowanym. Konsekwencją kiepskich rezultatów jest coraz mniejsze zainteresowanie dyscypliną wśród kibiców. Odzwierciedlają to wyniki oglądalności meczów. Sławomir Szmal świadomy zapaści polskiej piłki ręcznej Z narastającego problemu sprawę zdaje sobie Sławomir Szmal. Legenda reprezentacji Polski pełni od 2021 roku funkcję wiceprezes ds. szkolenia sportowego w Związku Piłki Ręcznej. W rozmowie z redakcją "Sport.pl" były bramkarz zaznaczył, że nie zostały odpowiednio wykorzystane sukcesy z jego czasów. Przed Szmalem poważne wyzwanie. Zlecono mu gruntowną reformę rozgrywek młodzieżowych. Miałoby to spopularyzować piłkę ręczną wśród dzieci, co może rzutować na przyszłość reprezentacji Polski. - Oprócz malejącej liczby zawodników, zmniejsza się także liczba klubów. W tym momencie stoimy przed problemem, że drużyny muszą udawać się na dalekie wyjazdy, ale nie powinniśmy się nad tym w ogóle zastanawiać. Rozwiązanie jest proste: sprawić, by powstało więcej klubów. To będzie jedno z głównych zadań i dla Związku Piłki Ręcznej w Polsce, i dla okręgowych związków w kolejnych latach. Musimy ściśle współpracować, by jak najszybciej odwrócić tę tendencję - kontynuował Sławomir Szmal. W styczniu biało-czerwoni pojadą do Niemiec na mistrzostwa Europy. W grupie podopieczni Marcina Lijewskiego zmierzą się z Norwegią, Słowenią i Wyspami Owczymi. Szanse na wywalczenie wysokiego miejsca zapewni jedynie wygrana przynajmniej jednego meczu ze Słoweńcami lub Norwegami.