Polska miała już pewne miejsce w finałowej rundzie kwalifikacji do mistrzostw świata, ale w kończących się powoli mistrzostwach Europy walczyła o to, by w losowaniu mieć rozstawienie. Po dwóch wysokich porażkach z Norwegią i Słowenią podopieczni Marcina Lijewskiego znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji - musieli nie tylko wygrać ostatni mecz ze świetnie prezentującą się ekipą Wysp Owczych, ale też patrzeć na rozstrzygnięcia w innych grupach. Gdyby Biało-Czerwoni mieli najsłabszy bilans spośród drużyn z trzecich miejsc, zajęliby 18. miejsce w turnieju - i byliby na samej górze ekip nierozstawionych. Protest Szwecji rozpatrzony, jest decyzja ws. finału mistrzostw Europy Stało się inaczej - Polska wygrała z Farerczykami 32:28, zakończyła turniej na 16. pozycji, dziś znalazła się w uprzywilejowanej pozycji. Wiadomo było, że uniknie choćby Węgier, Słowenii, Hiszpanii czy Islandii, ale wśród ekip nierozstawionych były choćby: Serbia, Rumunia czy... coraz groźniejsze Wyspy Owcze. rywalem Polaków w decydujących meczach. Stawką - udział w mistrzostwach świata Przed losowaniem już sześć europejskich ekip było pewnych udziału w mundialu: trzej organizatorzy (Norwegia, Chorwacja, Dania) oraz trzy najlepsze zespoły z obecnych mistrzostw Europy, ale już bez Duńczyków (Francja, Szwecja, Niemcy). Ponadto kwalifikację zapewniły sobie: Bahrajn, Japonia, Kuwejt i Katar z Azji, Argentyna, Brazylia i Chile z Ameryki Południowej oraz Algieria, Republika Zielonego Przylądka, Egipt, Gwinea i Tunezja z Afryki. Pozostało jeszcze jedno miejsca dla najlepszej reprezentacji z Ameryki Północnej, jedna dzika karta (drugą otrzymają Stany Zjednoczone) oraz 11 miejsc dla ekip europejskich. Za rok tytułu będą bronić Duńczycy, którzy mistrzami świata byli zresztą... trzy razy z rzędu. W losowaniu Polsce dopisało trochę szczęścia. Marcin Lijewski i jego zespół nie będą musieli walczyć z dość mocną Serbią czy Szwajcarią, groził też nam wylot na Wyspy Owcze, a pokonać Farerczyków w dwumeczu mogłoby być znacznie trudniej niż w Berlinie. Polska trafiła więc na lepszy zespół z pary Słowacja - Izrael, ich mecze odbędą się 13 i 16 marca. Faworytem będą Słowacy, którzy jednak nie mają już tak mocnej drużyny jak kilka lat temu. Mało tego, Biało-Czerwoni będą mieli dużą przewagę psychologiczną - trzy tygodnie temu rozbili Słowaków w Katalonii aż 38:20. Może "tylko" w turnieju towarzyskim, ten wynik zrobił jednak spore wrażenie. Najciekawiej zapowiada się starcie Hiszpanii z Serbią, wyrównany może być też bój Czech z Rumunią. Pary w kwalifikacjach do mistrzostw świata 2025: Finlandia/Litwa - WęgryBelgia/Włochy - CzarnogóraGrecja - HolandiaRumunia - CzechyHiszpania - SerbiaWyspy Owcze - Macedonia PółnocnaSłowenia - SzwajcariaPortugalia - Bośnia i HercegowinaIslandia - Estonia/UkrainaPolska - Słowacja/IzraelGruzja - Austria