Spotkanie znacznie lepiej rozpoczęli goście, którzy po pięciu minutach wygrywali 3-0, a po dziesięciu 5-1 i to było ich najwyższe prowadzenie. Puławianie, po nerwowym początku, stopniowo niwelowali straty i głównie za sprawą Pawła Podsiadło, który zdobył w tym okresie pięć bramek, po kwadransie było 8-8. Do remisu zawodnicy trenera Bartosza Jureckiego doprowadzali jeszcze dwukrotnie - w 18. min. po ładnej akcji Podsiadły i trafieniu Piotra Jarosiewicza było 9-9, a w 24. Ante Kaleb wyrównał na 13-13. W tym okresie gospodarze umiejętnie wykorzystywali grę z obrotowym, bo Łukasz Rogulski zdobył wówczas trzy kolejne bramki. Pierwsze prowadzenie 14-13 puławianie uzyskali w 26. min, kiedy po udanej interwencji Wadim Bogdanow dalekim podaniem umożliwił Mateuszowi Seroce skuteczne sfinalizowanie kontrataku. Po chwili reprezentacyjny bramkarz Rosji obronił rzut karny wykonywany przez Antonio Garcia Robledo, a Rogulski podwyższył na 15-13. Po zmianie stron praktycznie cały czas prowadzili zawodnicy Azotów, chociaż rywale czterokrotnie do 50. minuty wyrównywali. Na cztery minuty przed końcową syreną puławianie zdobywając trzy kolejne bramki (Wojciech Gumiński, Podsiadło i Jerko Matulic) odskoczyli na 33-29. W 59. min było 34-30 i wszystko wskazywało, że dwa punkty zdobędzie polska drużyna. To, co wydawało się niemożliwe, stało się rzeczywistością i przez kardynalne błędy gospodarzy zawodnicy hiszpańscy doprowadzili jednak do wyrównania. W niedzielę 3 marca o godz. 19 te same drużyny spotkają się w Granollers. Po meczu powiedzieli: Antonio Rama Garcia (trener Fraikin): - Do ostatnich dwóch minut nie potrafiliśmy znaleźć drogi do pokonania Azotów, ale to, czego dokonaliśmy w końcówce to zupełnie nieprawdopodobne... Bartosz Jurecki (trener Azotów): - Dziękuję chłopakom za walkę. Spotkały się dwie równe drużyny, choć nam udało się w końcówce odskoczyć na cztery bramki. To jednak co się stało w ostatnich dwóch minutach, to bardzo boli. Zupełnie nas zaskoczyła ta wysoka obrona. Adrian Figureas Trejo (reprezentant Hiszpanii, najskuteczniejszy zawodnik Fraikin): - Wiedzieliśmy, że to będzie dla nas bardzo trudny mecz. Trudno mi powiedzieć, co się stało w ostatnich minutach, to niesamowite, że udało nam się ocalić remis. Wojciech Gumiński (zawodnik Azotów): - Do 55. minuty żadnej z drużyn nie udało się uzyskać przewagi. Kiedy wygrywaliśmy czterema bramkami chyba poczuliśmy się zbyt komfortowo, chyba każdy z nas uwierzył w te dwa punkty i stało się coś niesamowitego. Andrzej Szwabe Azoty Puławy - Fraikin BM. Granollers 34-34 (16-15) Azoty: Walentyn Koszowy, Wadim Bogdanow - Ante Kaleb 1, Marko Panic 1, Paweł Podsiadło 12, Krzysztof Łyżwa 1, Jerko Matulić 1, Łukasz Rogulski 5, Paweł Grzelak, Piotr Masłowski, Witalij Titow 2, Wojciech Gumiński 7, Mateusz Seroka 1, Piotr Jarosiewicz 2. Najwięcej bramek dla Fraikin: Adrian Figueras Trejo 10, Alejandro Marquez Coloma 5, Antonio Jesus Garcia Robledo 5, Adria Martinez Bages 3, Vukasin Rakocija 3. Sędziowali: Tomislav Cindric i Robert Gonzurek z Chorwacji. Widzów: 1800.