"Często jest tak, że zespół który prowadzi czasem przez cały mecz i w końcówce wymyka mu się przewaga, nie potrafi się podźwignąć. Nawet jeśli jest to utytułowany zespół, mistrzowie świata. Tak było w niedzielę i to było oczywiste, że nasi zawodnicy czują się pewniej w dogrywce" - powiedział Wasiak. Jego zdaniem kluczowym momentem była wyrównująca bramka w ostatnich sekundach drugiej połowy meczu. "Ona dobiła Hiszpanów, a nam pozwoliła uwierzyć w zwycięstwo" - ocenił były wielokrotny reprezentant Polski. Według Wasiaka, dzięki temu Polacy pewniej czuli się w dogrywce. "Hiszpanie mieli obawy. Proszę zauważyć, że w dogrywce Maqueda nie wybrał się z ani jednym rzutem, Entrerrios też nie spróbował. Jedynie Garcia. Reszta szukała możliwości zagrania do Julena (Aginagalde - przyp. red), który miał być ich zbawcą w końcówce. My z kolei zagraliśmy jeszcze lepiej w obronie i lepiej wytrzymaliśmy ostatnie minuty" - podkreślił dyrektor sportowy Vive. "Medal, to zawsze medal i duży wyczyn. Chłopakom za ambicje i wolę walki do ostatniej sekundy należą się gratulacje. Jeszcze na pięć minut przed końcem podstawowego czasu gry byliśmy daleko od sukcesu. Postawa zespołu w końcówce zasługuje na uznanie" - powiedział Wasiak. Podkreślił, że w tym wypadku zadecydował charakter zespołu i nieustępliwość, podczas gdy Hiszpanie "gaśli w oczach". Wasiak jest obecnie dyrektorem sportowym klubu mistrzów Polski - Vive Tauron Kielce. Aż 11 zawodników z tego zespołu pojechało do Kataru (sześciu gra w reprezentacji Polski, trzech - Chorwacji oraz po jednym w brawach Hiszpanii i Słowenii). W przeszłości był reprezentantem Polski, grał na pozycji kołowego. Występował m.in. w Anilanie Łódź oraz Vive Kielce.