Wprawdzie pierwszą bramkę w tym meczu zdobyli gospodarze po rzucie Nicolasa Raemy, ale jak się później okazało było to jedyne ich prowadzenie. Po dziesięciu minutach goście wygrywali już 6:2. Podopieczni Daniela Waszkiewicza dobrze grali w defensywie i byli skuteczni w ataku pozycyjnym. Po zmianie stron miejscowy zespół próbował szybkimi kontratakami niwelować straty i trzykrotnie udawało się im zmniejszać dystans do jednej bramki (między 36. a 38. minutą było 16:15, 17:16 i 18:17 dla puławian). Jednak mądra taktycznie, spokojna gra takich doświadczonych zawodników jak Nikola Prce, Paweł Podsiadło, Bartosz Jurecki, Marko Panic czy Patryk Kuchczyński oraz świetna dyspozycja rosyjskiego bramkarza Azotów Wadima Bogdanowa, który m.in. obronił dwa rzuty karne i wygrał kilka pojedynków sam na sam z graczami szwajcarskimi sprawiały, iż przewaga polskiej drużyny systematycznie rosła, a gospodarze tracili nadzieję na korzystny dla siebie rezultat. Dzięki temu zwycięstwu puławianie zachowali jeszcze szanse na zajęcie w swojej grupie drugiego miejsca premiowanego awansem do ćwierćfinału, ale by tak się stało hiszpański Fraikin BM Granollers, który za tydzień przyjeżdża do Lublina (bo tam grają Azoty jako gospodarze), nie może w niedzielę wygrać z liderem grupy D Chambery Savoie Mont Blanc Handball. Jeśli ten warunek zostanie spełniony o awansie decydować będzie lubelskie spotkanie w Wielką Sobotę. Azoty Puławy - Wacker Thun 34:26 (14:11) Azoty: Wadim Bogdanow - Paweł Podsiadło 6, Paweł Grzelak, Bartosz Jurecki 1, Władysław Ostrouszko 3, Nikola Prce 5, Wojciech Gumiński 3, Mateusz Seroka 2, Patryk Kuchczyński 4, Tomasz Kasprzak 1, Robert Orzechowski 1, Marko Panic 5, Adam Skrabania 3. Bramki dla Wacker zdobyli: Nicolasa Suter 7, Nicolasa Raemy 4, Lenny Rubin 3, Roman Caspar 2, Jonas Dahler 2, Damien Guignet 2, Sven Krainer 2, Reto Friedli 1, Victor Glatthard 1, Stefan Huwyler 1, Luca Linder 1. Andrzej Szwabe