Po pierwszej bardzo wyrównanej połowie, w drugiej wicelider ligi duńskiej dał popis gry nie pozostawiając puławianom złudzeń, która z drużyn jest lepsza i zasługuje na dalszą grę w tych rozgrywkach. Praktycznie pierwsza część spotkania toczyła się w szybkim tempie i na bramkę jednego zespołu drugi odpowiadał trafieniem. Zmieniało się też prowadzenie, ale nie większą niż dwubramkową różnicą. W 27. minucie po celnych rzutach Pawła Podsiadło i Jerko Matulicia Azoty wygrywały 19-17, ale przed przerwą podopieczni Zbigniewa Markuszewskiego nie zdołali powiększyć swojej zdobyczy, natomiast gospodarze czterokrotnie pokonywali Walentyna Koszowego i do szatni schodzili z dwubramkową przewagą. Goście mogą mówić o braku szczęścia - po ich ładnych akcjach Duńczykom pomagały słupki i poprzeczka. Azoty słabo spisywały się w obronie. Druga odsłona miała już zupełnie inny przebieg. Bardzo szybko grający gospodarze popisywali się efektownymi zagraniami, bardziej agresywnie zaczęli bronić, a w bramce swój dzień miał Frank Mikkelsen. Po kwadransie i po trafieniu Lukasa Jorgensena na tablicy wyświetlił się wynik 33-23, co oznaczało, że losy spotkania są praktycznie rozstrzygnięte. Przy aplauzie miejscowej publiczności młodzi zawodnicy GOG demonstrowali swoje świetne wyszkolenie techniczne i pokazywali jak piękną grą jest piłka ręczna i to, że nie przypadkiem Dania jest mistrzem świata. Puławianie po raz drugi z rzędu w rozgrywkach europejskich doszli do fazy grupowej Pucharu EHF, co już można uznać za sukces. Za tydzień, na zakończenie tegorocznej, kontynentalnej przygody Azoty podejmować będą w Lublinie jeden z najbardziej utytułowanych klubów w historii piłki ręcznej THW Kiel. W pierwszym meczu w Kilonii niemiecki zespół wygrał nieznacznie 26-23, a puławianie byli blisko sprawienia niespodzianki tocząc wyrównany mecz z utytułowanym przeciwnikiem. Początek sobotniego spotkania o godz. 15. Autor: Andrzej Szwabe GOG Handbold Gudme - Azoty Puławy 41-29 (21-19) Azoty: Walentyn Koszowy, Wadim Bogdanow - Paweł Podsiadło 6, Jerko Matulić 3, Adam Skrabania 3, Łukasz Rogulski 1, Paweł Grzelak, Witalij Titow 4, Tomasz Kasprzak 1, Nikola Prce 3, Krzysztof Łyżwa 2, Wojciech Gumiński 3, Ante Kaleb 3. Bramki dla GOG: Emil B. Laerke 6, Jon Lindenchrone Andersen i Lasse Kjaer Moller po 5, Fredrik Bo Andersen, Lars Beck-Hald i Mathias Gidsel po 4, Emil M. Jakobsen, Odinn Thor Rikhardsson i Lukas Jorgensen po 3, Fredrik Kiehn Clausen 2 oraz Josef Pujol i Jeppe M. Cieslak po 1. Sędziowali: Ismailj Metalari i Nenad Nikolovski z Macedonii.