Podopieczni Bartosza Jureckiego znakomicie rozpoczęli to spotkanie. Po udanej interwencji Wadima Bogdanowa z szybkiej kontry pierwszą bramkę zdobył Adam Skrabania, a w siódmej minucie było już 6-1. Puławianie przez dłuższy czas utrzymywali tę kilkubramkową przewagę, choć w końcowej fazie pierwszej połowy młody zespół z Islandii zdołał zniwelować straty do zaledwie dwóch trafień. Drugą część meczu gracze Azotów też rozpoczęli bardzo udanie, a w głównej roli wystąpił Piotr Masłowski, dwoma golami otwierając pięciobramkową serię bez własnych strat. W 36. min. Po trafieniu Nikoli Prce gospodarze mieli już siedmiobramkową przewagę, która chwilami jeszcze się powiększała (w 54. min. było 30-21). Półtorej minuty przed końcową syreną po strzale Marko Panica jego drużyna prowadziła 32-24, ale gościom udało się jeszcze zdobyć dwie bramki, a polskiego bramkarza w zespole islandzkim Pawła Kiepulskiego pokonał tylko raz Paweł Podsiadło. Zdaniem trenera Bartosza Jureckiego kluczem do zwycięstwa była postawa w defensywie. - Obrona dzisiaj super funkcjonowała i to dzięki tej obronie wynik jest taki - krótko skomentował szkoleniowiec. Jeden z najskuteczniejszych zawodników w tym spotkaniu Piotr Masłowski, podkreślił że to kolektyw doprowadził do zwycięstwa. - W tym meczu nie było jednego, czy dwóch bohaterów, bo byli nimi wszyscy zawodnicy i sztab szkoleniowy. Zagraliśmy jak drużyna. Wiedzieliśmy, że będzie to trudne spotkanie, ale dobrze się dla nas ułożyło od początku. Zwłaszcza w drugiej połowie wszystko zatrybiło jak należy, bo zarówno obrona była mocna, a w ataku udawały się szybkie, zespołowe akcje. Ważne, że odbudowaliśmy się psychicznie, po ostatnio słabszym okresie. Siedem bramek w piłce ręcznej to nie jest dużo i w rewanżu musimy być cały czas skoncentrowani, znowu musimy zagrać dobrze, bo Islandczycy, potrafią u siebie odrabiać straty - powiedział rozgrywający Azotów. Siedmiobramkowa zaliczka pozwala z optymizmem podchodzić do spotkania rewanżowego, które odbędzie się za tydzień w Islandii, a drużyna lepsza w dwumeczu awansuje do fazy grupowej Pucharu EHF. Azoty Puławy - Selfoss Handbolti 33-26 (16-14) Azoty: Wadim Bogdanow, Walenty Koszowy - Piotr Masłowski 7, Marko Panić 7, Krzysztof Łyżwa 3, Łukasz Rogulski 3, Mateusz Seroka 3, Paweł Podsiadło 2, Nikola Prce 2, Adam Skrabania 2, Paweł Grzelak 1, Wojciech Gumiński 1, Ante Kaleb 1, Witalij Titow 1, Piotr Jarosiewicz, Tomasz Kasprzak. Bramki dla Selfoss: Einar Sverrisson 8, Atli Ingolfsson 5, Arni Steinthorsson 4, Elvar Jonsson 3, Haukur Thrastarson 3, Hergier Grimsson 2, Alexander Egan 1. Sędziowali: Daniel Freitas i Cesar Carvalho (Portugalia).