W następnej kolejce, już w najbliższą środę, o godz. 19.45 puławianie grać będą wyjazdowe spotkanie w niemieckiej Kolonii, gdzie podejmować ich będzie jeden z najbardziej utytułowanych zespołów piłki ręcznej THW Kiel. Po ostatniej ligowej wpadce w Głogowie były poważne obawy, czy podopieczni Bartosza Jureckiego dotrzymają kroku liderowi ligi duńskiej, kraju aktualnych mistrzów świata. Mecz rozgrywany w hali Globus w Lublinie rozpoczął się obiecująco dla puławian, bo dwie pierwsze bramki zdobył Paweł Podsiadło. Jednak szybko grający Duńczycy w 5. minucie wyrównali na 2:2 i już do końca spotkania szczypiorniści Azotów nie odzyskali prowadzenia. To drużyna GOG za sprawą urozmaiconych zagrań i skutecznych akcji, m.in. ze skrzydeł, po kwadransie wyrobiła sobie nawet czterobramkową przewagę (było 4:8). Ambitnie jednak walczący gospodarze w 20. min znów dzięki dwóm trafieniom Podsiadły zdołali doprowadzić do remisu (9:9), ale później mimo kilkukrotnego niwelowania różnicy do dwóch, trzech goli już nie udawało im się choćby wyrównać. Wpływ na to miała m.in. dobra postawa bramkarza Ole Erevika, wielokrotnego reprezentanta Norwegii, który wielokrotnie skutecznie interweniował, broniąc też trzy rzuty karne. Puławianom należą się jednak słowa uznania, bo do końca, przy wspaniałym dopingu blisko trzytysięcznej publiczności, walczyli o jak najkorzystniejszy rezultat. W najbliższą środę, w drugiej kolejce grupy D Azoty grać będą w niemieckiej Kolonii z jednym z najbardziej utytułowanych zespołów w historii piłki ręcznej, THW Kiel. Początek spotkania o godz. 19.45. Azoty Puławy - GOG Gudme 28:31 (12:13) Azoty: Walentyn Koszowy, Wadim Bogdanow - Marko Panic 3, Paweł Podsiadło 6, Jerko Matulic 3, Adam Skrabania 3, Łukasz Rogulski 1, Paweł Grzelak, Piotr Masłowski 1, Witalij Titow, Tomasz Kasprzak 1, Nikola Prce 2, Mateusz Seroka 1, Piotr Jarosiewicz 6. Bramki dla GOG zdobyli: Emil M. Jakobsen 9, Lasse Kjaer Moller 6, Frederik Bo Andersen 5, Lars Eriksen Hald 3, Odinn Thor Rikhardsson 2, Josef Pujol 2, Emil B. Laerke 2, Lukas Jorgensen 1, Jon Lindenchrone Andersen 1. Sędziowali: Dymitry Nabokau i Siarhej Kulik z Białorusi.