PSG awansowało do Final Four Ligi Mistrzów. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa byli w bardzo trudnej sytuacji po porażce w pierwszym meczu u siebie 28-34 z naszpikowanym gwiazdami PSG. Ale kielczanie nie złożyli broni, dobrze rozpoczęli spotkanie, prowadząc dwiema, a nawet trzema bramkami. Od stanu 9-9 lepiej zaczęli sobie radzić gospodarze, prowadząc do przerwy 17-15. Podobny przebieg miała druga odsłona. PGE Vive próbowało gonić wynik dwumeczu, odskakiwało na dwie bramki, ale finisz znów należał do paryżan, którzy uciekli nawet na pięć bramek, by ostatecznie wygrać trzema. Obie drużyny wystąpiły w tym pojedynku osłabione. W Vive zabrakło Krzysztofa Lijewskiego, a w szeregach gospodarzy Luki Karabaticia. W kadrze kielczan znalazł się natomiast Alex Dujshebaev, który po pierwszym meczu obu zespołów wylądował w szpitalu z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu. Mistrzowie Polski stanęli przed bardzo trudnym zadaniem odrobienia sześciobramkowej straty z pierwszego spotkania. Wynik rewanżowego pojedynku otworzył starszy syn trenera Vive, Alex. Gospodarze grali bardzo nerwowo, co bezwzględnie wykorzystali kielczanie. W siódmej minucie Thierry Omeyer skapitulował po rzucie Blaza Janca i Vive prowadziło 4-1. Francuzi mieli momentami spore kłopoty z pokonaniem dobrze funkcjonującej kieleckiej defensywy, a goście utrzymywali dwu-, trzybramkowe prowadzenie. Wystarczyło jednak kilka błędów drużyny Tałanta Dujszebajewa w ataku i francuska ekipa w 19. min doprowadziła do wyrównania po rzucie Nedima Remiliego. PSG wykorzystując fakt, że na ławce kar przebywał Mariusz Jurkiewicz, błyskawicznie odskoczyło na dwa trafienia (11-9 - 21. min). Równie szybko odpowiedzieli goście. Po dwóch bramkach Michała Jureckiego już dwie minuty później ponownie był remis (11-11). Końcówka pierwszej połowy należała już jednak do ekipy trenera Zvonimira Serdarusica. Po 30 minutach PSG prowadziło 17-15 i pewnie zmierzało w stronę awansu do Final Four. W zespole gospodarzy świetnie spisywali się Remili i Mikkel Hansen, którzy zdobyli odpowiednio sześć i cztery bramki. Kielczan można pochwalić za postawę w obronie, ale w ataku mistrzowie Polski nie wykorzystali kilku stuprocentowych sytuacji, co zaważyło na wyniku. Goście nie zamierzali jednak rezygnować z poprawy niekorzystnego rezultatu. W 34. min po trafieniu Mateusza Kusa polski zespół doprowadził do remisu - 18-18. Minutę później Dujshebaev dał kieleckiej ekipiea prowadzenie 20-19. Osiem minut później Rodrigo Corralesa pokonał Marko Mamić i przewaga Vive wzrosła do dwóch trafień - 23-21. Kolejny fragment meczu to seria błędów Vive, szybko wykorzystana przed zespół z Paryża. Na kwadrans przed zakończeniem Henrik Moolgard dał prowadzenie gospodarzom 25-24. Kiedy w 51. min do kieleckiej bramki trafił Jesper Nielsen, gospodarze prowadzili już 29-27. Trzy minuty później losy rywalizacji zostały definitywne rozstrzygnięte. Filipa Ivicia pokonał Hansen i PSG wygrywało już 32-28. Ostatecznie mistrzowie Francji pokonali Vive po raz drugi, tym razem 35-32 i awansowali do Final Four Ligi Mistrzów.Paris Saint-Germain - PGE VIVE Kielce 35-32 (17-15) Paris Saint-Germain: Thierry Omeyer, Rodrigo Corrales - Nedim Remili 9, Mikkel Hansen 5, Jesper Nielsen 5, Sander Sagosen 4, Uwe Gensheimer 3, Nikola Karabatic 3, Benoit Kounkoud 2, Henrik Mollgard 1, Luka Stepancic 1, Edouard Kempf 1, Daniel Narcisse 1, Adama Keita, Luc Abalo, Dylan Nahi. PGE Vive Kielce: Sławomir Szmal, Filip Ivic - Alex Dujshebaev 5, Karol Bielecki 5, Blaz Janc 4, Michał Jurecki 3, Manuel Strlek 3, Darko Djukic 3, Julen Aginagalde 3, Marko Mamic 2, Mateusz Kus 1, Mateusz Jachlewski 1, Uros Zorman 1, Dean Bombac 1, Mariusz Jurkiewicz. Kary: PSG - 12 min. Vive - 14 min. Sędziowie: Slave Nikolov i Gjorgji Nachevski (Macedonia)