Przed kieleckim zespołem jeden z najważniejszych tygodni sezonu. W czwartek walczyć będzie o szósty w historii klubu awans do Final Four Ligi Mistrzów, a w niedzielę o 20. mistrzostwo Polski w starciu z Orlen Wisłą Płock. - Jestem trochę zdenerwowany. Przed nami dwa najważniejsze spotkania w sezonie. Po nich okaże się, czy to był dla nas dobry sezon czy nie - nie ukrywał bramkarz Barlinka Industrii Andreas Wolff. - Jest sporo emocji, ale i nerwów też. Przede wszystkim musimy trzymać się razem jako drużyna i być maksymalnie skoncentrowani. W tym sezonie zrobiliśmy już dużo, ale możemy zrobić jeszcze więcej - dodał rozgrywający Alex Dujshebaev. W pierwszym ćwierćfinałowym meczu LM podopieczni trenera Tałanta Dujszebajewa zremisowali w Veszprem 29-29 i losy awansu do Final Four tych rozgrywek są nadal otwarte. - Po pierwszym spotkaniu dostawałem sporo pochlebnych informacji, że zagraliśmy bardzo dobre zawody, które się dobrze oglądało. A przecież nie wygraliśmy. Teraz musimy zagrać perfekcyjnie, aby zwyciężyć - powiedział Lijewski. Dodał, że kluczem do sukcesu będzie szczelna defensywa. - Jeśli chodzi o atak, to Igor Karačić doskonale wie, jak prowadzić grę. Alex też znajdzie sposób na uruchomienie kołowych, a Szymek Sićko rzuci coś z drugiej linii. Wszyscy muszą wspiąć się na szczyt swoich możliwości, aby spełnić nasze marzenia. Możemy to zrobić. Szczególnie, że gramy przed naszą wspaniałą publicznością. Wiemy, że już przed pierwszym gwizdkiem hala będzie wypełniona i dostaniemy odpowiednie wsparcie od naszych fanów - podkreślił drugi trener zespołu z Kielc. Piłka ręczna. Barlinek Industria Kielce może wygrać Mistrzowie Polski muszą w czwartek wystrzegać się przestojów w grze. W pierwszym spotkaniu z Telekomem taki przestój przydarzył się im w drugiej połowie i wówczas rywale odskoczyli na trzy trafienia. - Graliśmy bardzo dobre spotkanie. Narzuciliśmy swój styl gry i zasłużenie prowadziliśmy. Po przerwie zniknęła koncentracja. Wystarczyły trzy straty i mecz zaczął się od początku. Musimy wystrzegać się błędów. Nie będzie trzeciego spotkania. Musimy rzucić wszystko, co najlepsze na pokład - zaznaczył asystent Tałanta Dujszebajewa. Na Węgrzech z bardzo dobrej strony zaprezentował się Wolff, który odbił w tym meczu 13 piłek. Jego dyspozycja w czwartkowym meczu też może być decydująca w kontekście awansu do Final Four LM. Niemiecki bramkarz nie ukrywał, że przed rewanżem z drużyną z Veszprem nikogo w kieleckim zespole nie trzeba mobilizować. - W środę porozmawiamy trochę w hotelu. Teraz staramy się odsuwać to spotkanie dalej w naszych głowach. Skupiamy się na pracy, którą mamy do wykonania. Maksymalna koncentracja musi nastąpić w godzinie rozpoczęcia meczu. Stres jest rzeczą normalną. Gramy przeciwko świetnej drużynie, ale przy wsparciu naszych kibiców jesteśmy w stanie wygrać - powiedział Wolff. - Musimy zaprezentować naszą najlepszą piłkę ręczną, rzucić na szalę wszystko to, co mamy najlepsze. Wiemy o co gramy - dodał starszy syn trenera kieleckiej drużyny. Czwartkowe spotkanie Barlinka Industrii z Telekomem Veszprem rozpocznie się w Kielcach o godz. 18.45. Transmisja w Eurosporcie.