"Zawsze opowiadam się za pełną stabilizacją. Dopiero, gdy wyniki nie będą satysfakcjonujące, zaczynam zastanawiać się nad zmianami. W każdej pracy trafiają się słabsze i lepsze momenty. Ważne, jaki jest efekt długofalowy. Wydaje mi się, że Biegler opanował sytuację. Kadra, choć grała w niepełnym składzie, zakwalifikowała się do ME. Kilka meczów, nawet przegranych, ale w stylu wskazującym, że reprezentacja ma duże możliwości, wykazało, że jego pracę należy ocenić pozytywnie" - powiedział Kraśnicki o szkoleniowcu drużyny narodowej "Biało-czerwonych". W 2016 roku Polska będzie organizatorem czempionatu Starego Kontynentu. Właśnie Niemiec do tego momentu ma być odpowiedzialny za przygotowania reprezentacji. Do dyspozycji ma obecnie trzy grupy, których pracę koordynuje. "Chyba wszyscy zauważyli, że w reprezentacji gra coraz więcej młodych zawodników. Koncepcja związku jest w tej chwili taka: funkcjonuje pierwsza drużyna, w której powinni grać najlepsi, obok niej jest druga reprezentacja, czyli nasze nadzieje na ME 2016 oraz stanowiący szerokie zaplecze zespół młodzieżowy. Przyjęliśmy założenie, że trener pierwszej reprezentacji prowadzi politykę obejmującą te trzy zespoły i że dla nas ta impreza stanowi priorytet" - tłumaczył prezes ZPRP. Kraśnicki uważa, że taki system powinien przynieść sukces. "Mamy w tej chwili potencjał, który daje nam szansę na dobry wynik w tych mistrzostwach, ale powiedzmy szczerze - nie będzie łatwo. Konsekwentna praca trenera Bieglera w oparciu o trzy kadry powinna jednak przyczynić się do sukcesu" - dodał. Nie wiadomo jeszcze, które miasta będą gościły uczestników Euro 2016. Na pewno nie będzie to Warszawa. "Pod uwagę będą brane miasta, które spełniają warunki do przeprowadzenia tej imprezy, odpowiadające wymaganiom Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej. Chodzi przede wszystkim o hale, bazę hotelową, komunikację. Musimy zebrać określoną kwotę pieniędzy, ponieważ EHF ograniczyła nam możliwości pozyskania pieniędzy praktycznie do wpływów uzyskanych z biletów. To spory problem. Rozpoczynamy w tym roku negocjacje i dopiero po ich zakończeniu określimy dokładnie, gdzie chcemy organizować mistrzostwa. Na pewno nie będzie to Warszawa, bo tu nie ma hali, która spełniałaby odpowiednie warunki" - podkreślił Kraśnicki, który pełni także funkcję prezesa PKOl. Zanim Polska zorganizuje kontynentalny czempionat seniorów, będzie gospodarzem imprez w młodszych kategoriach wiekowych. Już w sierpniu (15-23) o medale ME w Trójmieście rywalizować będą zespoły dziewcząt do lat 17. Rok później gościć będziemy ME U18 mężczyzn. W planach, na razie bardzo luźnych, jest walka o mistrzostwa świata seniorów za sześć lat. "Zgłosiliśmy się do organizacji MŚ 2019, ale to, czy ostatecznie zdecydujemy się na ubieganie się o tę imprezę, będzie uzależnione od naszych możliwości finansowych, wsparcia zewnętrznego, sponsorów, pomocy państwa. Gdybyśmy teraz nie złożyli listu intencyjnego, później już nie mielibyśmy takiej możliwości. Musimy przeliczyć, czy to się nam będzie opłacać" - przyznał. Odpowiednią aplikację zainteresowane przeprowadzeniem MŚ w 2019 roku krajowe związki mają złożyć do 2 września. Kontrkandydatami Polaków mogą być: Dania, Niemcy, Macedonia, Norwegia, Słowacja i Szwecja. Kraśnicki podkreśla, że szanse są mniejsze niż wtedy, gdy staraliśmy się o ME. "Nie wiem do końca, czy ostatecznie się zgłosimy. Sytuacja w kraju jest trudna, coraz gorzej jest z pozyskaniem środków. Nasze szanse są mniejsze niż przy ME, bo wiele innych czynników decyduje o tym, czy możemy dostać taką imprezę. W międzynarodowej federacji mamy słabszą pozycję niż w europejskiej, ale nie można sprawy przesądzać" - zakończył szef ZPRP.