Trzy razy w ciągu sześciu dni dojdzie do pojedynków dwóch najlepszych polskich drużyn piłkarzy ręcznych ostatnich lat. W niedzielę siódemki z Kielc i Płocka w Lublinie zmierzą się w finale Pucharu Polski. Faworytem są kielczanie, którzy wygrali osiem ostatnich edycji tych rozgrywek. - Jesteśmy już przyzwyczajeni, że przed takimi spotkaniami jesteśmy stawiani w roli faworyta. To normalne, bo przecież jesteśmy obrońcami tytułu. Wszyscy w drużynie jesteśmy optymistycznie nastawieni przed niedzielną konfrontacją - zapewnił trener Vive Tałant Dujszebajew. Szmal przyznaje, że powoli zaczyna odczuwać presję przed finałowym meczem Pucharu Polski. - Wygraliśmy dwa razy z Płockiem w sezonie zasadniczym, ale w Lublinie nie będzie to miało żądnego znaczenia. Pod koniec sezonu odczuwalne jest już zmęczenie, dlatego w niedzielę o sukcesie zadecyduje dyspozycja dnia. To tylko 60 minut. Przed nami bardzo trudny mecz, ale oczywiście zrobimy wszystko, żeby obronić to trofeum - powiedział popularny "Kasa", który komplementuje zespół z Płocka. - To drużyna, która już od kilku lat walczy w Lidze Mistrzów. W tym roku co prawda nie awansowali do fazy pucharowej tych rozgrywek, ale mieli w grupie bardzo silnych rywali. To bardzo groźny zespół, dlatego musimy zachować koncentrację już od początku spotkania - zaznaczył bramkarz Vive, który w drużynie rywali zwraca uwagę na kończącego w tym sezonie karierę sportową Adama Wiśniewskiego. - To legenda tego klubu. Będzie chciał zakończyć karierę zdobyciem jakiegoś trofeum. Potrafi tak zmotywować kolegów, aby zagrali najlepsze zawody w sezonie. Postaramy się jednak im w tym przeszkodzić - zapewnił "Kasa". Już do końca sezonu nie zagra w barwach Vive kontuzjowany Paweł Paczkowski, zmiennik Krzysztofa Lijewskiego. - Przed nami trudny tydzień. Trzy spotkania po 60 minut - bardzo trudno wytrzymać to pod względem fizycznym. Ale na tej pozycji może grać też Michał Jurecki. Mam też w głowie inne alternatywne rozwiązania, jeśli chodzi o prawe rozegranie - wyjaśnił Dujszebajew. Pytany, czy odczuwa presję przed niedzielnym pojedynkiem odpowiedział w swoim stylu. - Presję odczuwamy cały czas. Przez cały sezon marzyliśmy o tym, żeby zagrać w finale z Płockiem. Żeby zdobyć to trofeum, musimy zagrać najlepiej, jak tylko potrafimy. Niedzielny finał Pucharu Polski między Vive Tauronem Kielce a Orlen Wisłą Płock rozpocznie się w Lublinie o godz. 18.45.