To nie był dobry weekend dla nowego zawodnika mistrzów Polski. Pozyskanego z Orlenu Wisły Płock rozgrywającego w debiucie nieprzychylnie przyjęli kieleccy kibice. Gdy tylko zawodnik pojawił się na parkiecie skandowali: "Chrapkowski, nikt cię tu nie chce"i "Wracaj do Płocka". Na fanów wściekł się po meczu trener Bogdan Wenta. - To są pozasportowe historie, które nie powinny się zdarzyć. Trzeba mu było powiedzieć parę słów, bo to zauważył. Ale Piotrek to twardy chłopak - mówił szkoleniowiec, a dezaprobatę wyrażał też Sławomir Szmal. - To nie powinno mieć miejsca, to nowy zawodnik i potrzebuje wsparcia. Drugiego dnia turnieju sytuacja była już inna. Skoro Chrapkowski przeszedł ten swoisty "chrzest" w Kielcach, to tym razem każdy jego kontakt z piłką przyjmowany był entuzjastycznie. - Przyjąłem to na klatę. Mam nadzieję, że już tak będzie. Przywitanie było takie, jakie musiało być. Rozumiem to i mam nadzieję, że teraz już będę się dogadywał z kibicami coraz lepiej. Być może w tej euforii zawodnik nie poczuł w trakcie meczu z Frisch auf Goeppingen, że złamał palec. Badanie wykazały pęknięcie paliczka palca środkowego prawej, czyli rzucającej ręki. Przerwa w grze potrwa na pewno kilka tygodni. lech