Chociaż Polki dopiero teraz rozpoczynają kwalifikacje do turnieju EHF EURO 2024, to tak naprawdę rozpoczęły się już w październiku 2023 roku. W wyniku losowania przeprowadzonego przez Europejską Federację Piłki Ręcznej (EHF) 31 uczestników eliminacji zostało podzielonych na osiem grup. Biało-Czerwone trafiły do ostatniej z nich. Jest to wyjątkowa grupa, ponieważ jako jedyna składa się tylko z trzech zespołów. Rywalkami Polek zostały drużyny z Danii i Kosowa. W pozostałych grupach o bilet na mistrzostwa Europy walczą po cztery ekipy. Ze wszystkich grup (łącznie z “polską") promocję na ME 2024 otrzymają po dwie najlepsze drużyny. I nie da się ukryć, że podopieczne Arne Senstada miały sporo szczęścia, bo do awansu wystarczy wyprzedzenie Kosowa. Potęga na początek EHF postanowił kalendarz w naszej grupie ułożyć w taki sposób, że zaplanowano trzy dwumecze. Jako pierwsze do boju przystąpiły nasze rywalki. Jeszcze w październiku ubiegłego roku dwukrotnie zmierzyły się Dunki i zawodniczki z Kosowa. W obu przypadkach triumfowały zawodniczki ze Skandynawii, pewnie pokonując drużynę z Bałkanów 44:17 u siebie i 40:19 na wyjeździe. Nasze najbliższe rywalki to prawdziwa handballowa potęga. Reprezentantki Danii to obecne wicemistrzynie Europy z 2022 roku oraz trzecia drużyna świata z 2023 roku. Co ciekawe, Dunki wystąpiły do tej pory w każdej z piętnastu edycji mistrzostw Europy, trzykrotnie zdobywając złote medale tej imprezy. Również kolejny czempionat zapowiada się jako szansa dla nich, na powalczenie o podium. Podczas niedawnego mundialu, rozgrywanego w Danii, Norwegii i Szwecji, w dramatycznych okolicznościach uległy w półfinale Norwegii, przegrywając po dogrywce 28:29. Musiały zadowolić się brązowymi medalami, ale apetyty były większe. Dlatego to właśnie Dunki wskazywane są jako faworytki starcia w Lubinie. Dla Polek nie będzie to mecz o być albo nie być, bo fakt, że do awansu wystarczy wyprzedzenie Kosowa, sprawia, że "Biało-Czerwone" będą mogły zagrać bez presji. Co jednak może zadziałać na naszą korzyść. Polki chcą sprawić niespodziankę "Pamiętamy grudniowy mecz z Danią podczas mistrzostw świata. Każde spotkanie to lekcja i z każdego można wyciągnąć wnioski. Zwycięstwo z taką drużyną, jak Dania, na pewno podniosłoby morale w drużynie i umocniło wiarę we własne możliwości" - wtórowała mu Adrianna Górna. Zwycięstwo Polek byłoby niespodzianką, ale od kilku lat mówi się, że nasza reprezentacja ma duży potencjał i stać ją na to, by nawiązać walkę z najlepszymi. Może w Lubinie będziemy tego świadkami?