Polki rywalizować będą w grupie C w oddalonym 60 kilometrów od stolicy Serbii Belgradu - Zrenjaninie. Kolejnymi rywalkami "Biało-czerwonych" będą Hiszpania (9.12), Angola (10.12), Argentyna (12.12) oraz broniąca tytułu Norwegia (13.12). - To jest naprawdę bardzo silna grupa. Przecież Norweżki są aktualnymi mistrzyniami świata i igrzysk olimpijskich, natomiast Hiszpanki wywalczyły w tych imprezach brązowe medale. Poza tym Skandynawki są również wicemistrzyniami Europy. Absolutnie nie wolno także lekceważyć Angoli, która bierze ostatnio udział w najważniejszych turniejach. Mistrzynie Afryki grały w igrzyskach olimpijskich w Londynie, a w mistrzostwach świata zajęły ósme miejsce, czyli drugie z najwyższych jakie przypadły drużynom spoza Europy - przypomniał Rasmussen. Duński szkoleniowiec uważa, że jego zespół powinien wyjść z grupy. Awans do 1/8 finału wywalczą cztery najlepsze drużyny. - To nasz cel minimum. Trzecie miejsce jest zdecydowanie w naszym zasięgu. Teoretycznie Norweżki i Hiszpanki wydają się być poza zasięgiem, aczkolwiek niczego nie można przesądzać. Z Angolą sprawa jest otwarta, natomiast naszym obowiązkiem jest pokonać Paragwaj i Argentynę. A w "16" wszystko będzie możliwe - ocenił. Ostatnim sprawdzianem Polek przed wyjazdem do Serbii były dwa mecze z Brazylią. W środę we Władysławowie gospodynie zwyciężyły 29-26, natomiast w piątek w Elblągu, po znakomitej drugiej połowie wygranej 16-8, triumfowały 29-25. "Canarinhos" to piąta ekipa ostatnich mistrzostwa świata, szósta drużyna igrzysk olimpijskich w Londynie oraz mistrzynie Ameryki Południowej. - Pokonaliśmy jedną z najlepszych obecnie drużyn na świecie. Brazylijki, które dysponują świetnymi skrzydłowymi, wygrały przecież ostatnio z Węgierkami i Chorwacją. W meczach z nami nie zagrała co prawda znakomita lewa rozgrywająca Eduarda Amorim, co nie zmienia faktu, że jestem bardzo zadowolony z tych zwycięstw i postawy zespołu. Pokazaliśmy piłkę ręczną na wysokim poziomie - stwierdził. Mecze z Brazylią były ostatnim akordem zgrupowania we Władysławowie, gdzie Polki przebywały od 20 listopada. Po tych spotkaniach trener Rasmussen dał swoim zawodniczkom trzy dni wolnego. 3 grudnia 16 piłkarek rozpocznie ostatnie zgrupowanie w Pruszkowie, a 6 grudnia biało-czerwone wylecą z Warszawy do Belgradu. - Ta krótka przerwa bardzo im się przyda, bo we Władysławowie wyjątkowo intensywnie pracowaliśmy. Codziennie mieliśmy trzy treningi. Jestem bardzo zadowolony z tego zgrupowania, bo w jego trakcie miały okazję ćwiczyć także młode dziewczyny. Przy ustaleniu składu na mistrzostwa świata nie sugerowałem się tym, ile bramek zdobywają poszczególne zawodniczki. To nie jest najważniejsze. Naszą siłą ma być zespołowość i dlatego patrzyłem przez pryzmat, jak dziewczyny funkcjonują w drużynie i ile są w stanie jej dać - podsumował Kim Rasmussen.